Zuchwała kradzież węgla. Okradziono... zmarłą staruszkę
- Na Lubelszczyźnie w gminie Wąwolnica doszło do kradzieży węgla
- 28 worków surowca zostało zabranych z posesji zmarłej kobiety
- Taka ilość wegla jest warta około 2600 zł
Kradzież węgla w Wąwolnicy
11 października funkcjonariusze z Puław otrzymali zgłoszenie o popełnieniu przestępstwa. O kradzież węgla zostali oskarżeni dwaj mieszkańcy Wąwolnicy na Lubelszczyźnie, jak informuje TVN 24. Policja podała, że włamali się do domu, w którym nikt nie mieszkał.
Mężczyźni zaparkowali swój samochód na działce i zostali zauważeni przez mieszkańca sąsiedniej posiadłości, który dokonał zgłoszenia. W międzyczasie złodzieje weszli na posesję starego domu, spakowali węgiel łącznie do 28 worków i zapakowali go na na przyczepkę samochodową.
Policjanci z Nałęczowa na posesji zastali mężczyznę, który powiadomił ich o zdarzeniu, oraz samych przestępców. Pochodzili z gminy Garbów, mieli 39 i 44 lat.
Komisarz Ewa Rejn-Kozak, oficer prasowa komendanta Komendy Powiatowej Policji w Puławach, którą cytuje TVN24, przekazała, że drewniany dom należał do kobiety, która juz nie żyje. Jej spadkobierczyni nie mieszka w nim, ale wciąż używa do składowania węgla.
– Najwyraźniej mężczyźni przyjechali na posesję z zamiarem jakiejś kradzieży i w domu znaleźli węgiel. Najpierw spakowali go do 28 worków, a następnie wywieźli taczką i umieścili na przyczepce. W sumie spakowali blisko 800 kilogramów tego surowca za kwotę ponad 2600 złotych.
Mężczyźni zostali zatrzymani. Postwiono im także zarzuty usiłowania kradzieży z włamaniem. Grozi im do 10 lat więzienia.
Deszcz zmył czarny kolor z "węgla". Policja ma podejrzenia
W INNPoland pisaliśmy o oszustwie na węgiel, do którego doszło na początku września w Zawieciu. Do kobiety podjechało samochodem dostawczym dwóch mężczyzn. Zawiercianka miała od nich kupić 3 tony węgla. Zapłaciła za nie około 6 tys. zł.
Już po wysypaniu surowca kobieta podejrzewała, że została oszukana. – Podejrzenia potwierdziły się po deszczu, który zmył opał. Okazało się, że jest wymieszany z kamieniami i gruzem – relacjonował w rozmowie z TVN24 Tomasz Graboś, rzecznik policji w Zawierciu.
Kobieta zgłosiła sprawę do miejscowej prokuratury rejonowej. Policja przekazała fałszywy węgiel biegłemu do spraw górnictwa, który ma sprawdzić, czy oszuści pomalowali gruz farbą, czy być może był to pył z prawdziwego węgla. – Mamy wytypowanych sprawców oszustwa – dodał rzecznik.
To nie pierwsze oszustwo na węgiel
Poszkodowanych, którzy dali się złapać węglowym oszustom jest więcej. W połowie września zachodniopomorska policja rozpoczęła poszukiwania przestępców, którzy oszukali co najmniej dwie osoby w okolicach Starogardu.
Jedna z kobiet otrzymała wiadomość SMS z linkiem do strony, która rzekomo sprzedawała opał. Kobieta zakupiła węgiel za 10 tys. zł. Pieniądze przelała na konto, które wskazał dostawca, ale towaru nigdy nie otrzymała. Z ustaleń policji wynika, że firma reklamująca się jako sprzedawca węgla już nie istnieje.