Praca trudna, ale zarobki sięgają 12 tys. zł na rękę. Pracowników ciągle jednak brakuje

Katarzyna Florencka
16 października 2022, 16:13 • 1 minuta czytania
W warsztatach samochodowych ciągle brakuje pracowników, a osoby z doświadczeniem mogą liczyć na bardzo dobre zarobki. Niestety, minus jest taki, że praca jest ciężka, a mechaników z prawdziwego zdarzenia – jak na lekarstwo.
W warsztatach samochodowych brakuje mechaników Fot. PIOTR DZIURMAN/REPORTER
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Ile może zarobić mechanik samochodowy?

Potencjalne zarobki mechanika samochodowego zależą od szeregu czynników, zarówno takich jak region czy konkretna lokalizacja warsztatu, jak i doświadczenia. Jak zdradza w rozmowie z serwisem autokult.pl Paweł Zaręba, właściciel warsztatu Polauto należącego do sieci Q Service Castrol, mechanik po szkole (ale bez doświadczenia) może zarobić 3,2-5 tys. zł netto. Z kolei mechanik samodzielny i posiadający doświadczenie może liczyć na 7-12 tys. zł na rękę.

Potwierdza to Cezary Orzechowski z sieci Motrio. – Specjalista elektronik zarobi do 10 tys. zł na rękę spokojnie, typowo eksploatacyjny mechanik ok. 5-6 tys. zł, początkujący ok. 3 tys. zł, choć dużo zależy od sposobu rozliczania z warsztatem, czy to stała pensja, czy roboczogodziny – tłumaczy.

Skoro warunki finansowe są – co trudno ukrywać – atrakcyjne, to co powoduje nieustanne braku na rynku mechaników, na które skarżą się sieci warsztatów samochodowych? Podstawowym problemem jest brak odpowiednio wykwalifikowanej kadry – mało jest szkół specjalistycznych i średnio przygotowują one do zawodu. Chętnych do zostania mechanikiem jest też coraz mniej, gdyż mniej młodych ludzi wybiera pracę fizyczną.

– W szkołach technicznych coraz mniej jest uczniów na profilach mechanicznych. Zawód mechanika niekoniecznie młodym osobom kojarzy się z prestiżem i dobrymi zarobkami – stwierdza Mariusz Maksym, koordynator sieci ProfiAuto Serwis.

Najbardziej pożądane zawody na rynku pracy

Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, ofert pracy nie brakuje również dla przedstawicieli innych branż. Raport organizacji Grant Thornton oraz Elementu wskazuje, że mimo kryzysu rynek pracy wykazuje wyższe niż wcześniej zainteresowanie kilkoma zawodami.

W cenie są – jak zazwyczaj – pracownicy IT, zaś zamieszanie spowodowane tegorocznym podatkowym chaosem w wyniku wprowadzenia Polskiego Ładu spowodowało, że rozchwytywani są również księgowi i analitycy finansowi. W przypadku tych ostatnich dwóch zawodów liczba ofert pracy wzrosła aż o 50 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem.

Nie wszystkie zawody są jednak rozchwytywane. "Największe ubytki odnotowaliśmy w takich zawodach fizycznych jak kelnerzy i barmani (-48 proc.), kucharze (-42 proc.), pracownicy budowlani (-32 proc.), fryzjerzy (-32 proc.) czy kierowcy (-31 proc.). Mimo to odnotowaliśmy kilka zawodów fizycznych, w których w porównaniu z marcem liczba ogłoszeń znacząco wzrosła – np. dla glazurników (53 proc.) i pracowników produkcji (46 proc.)." – czytamy w raporcie Grant Thornton i Elementu.

Czytaj także: https://innpoland.pl/177850,kobieta-mechanik-samochodowy