Poseł klubu PiS uważa, że ceny... spadają. Jako przykład podał pietruszkę
- Według GUS zmagamy się z najwyższą inflacją od prawie 26 lat
- Jednak poseł PiS Mieczysław Baszko uważa, że ceny spadają, a jako przykład podał pietruszkę
- Jego zdaniem, aby realnie ocenić wzrost cen, należy "codziennie chodzić do sklepu"
Inflacja najwyższa od prawie 26 lat, ale nie dla wszystkich
Jak już pisaliśmy w INNPoland.pl, według szybkiego szacunku Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) w październiku inflacja wyniosła 17,9 proc. rdr. Tak dynamicznego wzrostu cen nie było w Polsce od grudnia 1996 r. (18,5 proc. rdr.).
Już jutro poznamy ostateczne dane dotyczące inflacji w październiku. Ekonomiści przewidują, że odczyt będzie zbieżny z szybkim szacunkiem.
Jednak nie wszyscy dostrzegają problem szalejącej inflacji. O rosnące ceny był pytany przez dziennikarzy w Sejmie poseł Mieczysław Baszko z Partii Republikańskiej, członek klubu Prawa i Sprawiedliwości (PiS).
Poseł PiS uważa, że ceny w Polsce "spadają". Przykład? Pietruszka
Jak przekonywał polityk, "ogląda różne reklamy i czasami pokazują, że ceny spadają w wielkoobszarowych sklepach". – Jedynie żywność. Rolnicy widzą od jakiegoś czasu, że ich produkty poszły w górę, ceny są wyższe – stwierdził. Jego zdaniem "bezpieczeństwo żywnościowe musi kosztować".
Dopytywany przez dziennikarzy ocenił, że "nie można powiedzieć, że inflacja nie jest straszna". W ocenie posła PiS "najlepiej by było", jakby wzrost cen oscylował wokół "4,5-5 proc.".
– Ale inflacja widzimy, że spada. Nie mówmy w ten sposób. Ceny jednak spadają – przekonywał przed kamerami Baszko.
Poseł był dopytywany, które produkty notują obniżki cen. Na wstępie zaznaczył, że aby to sprawdzić, "trzeba codziennie do sklepu chodzić". – Ja chodzę i zakupy robię od 35 lat i wiem, jak się kształtują ceny. Pamięta pani, jak pandemia nastała, to pietruszka kosztowała 25 zł, a teraz kosztuje 8 zł – przekonywał jedną z dziennikarek.
W kontekście stwierdzenia posła PiS, że ceny w Polsce spadają, warto przyjrzeć się twardym danym. Inflacja rośnie nieprzerwanie od marca 2022 r., czego dowodzą oficjalne wyliczenia GUS:
- luty 2022 r. – 8,5 proc. rdr.,
- marzec 2022 r. – 11 proc. rdr.,
- kwiecień 2022 r. – 12,4 proc. rdr.,
- maj 2022 r. – 13,9 proc. rdr.,
- czerwiec 2022 r. – 15,5 proc. rdr.,
- lipiec 2022 r. – 15,6 proc. rdr.,
- sierpień 2022 r. – 16,1 proc. rdr.,
- wrzesień 2022 r. – 17,2 proc. rdr.,
- październik 2022 r. – 17,9 proc. rdr. (szybki szacunek).
Polacy najbardziej martwią się wzrostem cen
Z najnowszego badania dla "Dziennika Gazety Prawnej" i RMF FM wynika, że Polacy, w odróżnieniu od posła PiS, zaczynają coraz mocniej odczuwać kryzys ekonomiczny. Ankietowani byli pytani, co ich zdaniem jest obecnie największym problemem.
Aż 51,2 proc. uczestników badania twierdzi, że najbardziej uciążliwy jest właśnie wzrost cen. Na wagę tego problemu wskazywali respondenci bez względu na preferencje polityczne czy miejsce zamieszkania. Inflacja jest problemem dla 53 proc. mieszkańców miast i 58 proc. mieszkańców wsi. Wzrost cen jest ogromnym utrapieniem dla osób młodych – takiej odpowiedzi udzieliło aż 83 proc. ankietowanych w wieku 18-29 lat.