Też wkurza was parkowanie pod drzwiami sklepu? Lidl mówi, że niewiele może zrobić
- Pod wieloma sklepami Lidla (i nie tylko) kierowcy zapominają o istnieniu miejsc parkingowych
- Czytelnicy INNPoland.pl skarżą się na auta zastawiające wejścia do sklepów
- Firmy zarządzające parkingami i ochrona sklepów nie reagują na osoby parkujące pod drzwiami do sklepu
- Lidl twierdzi, że niewiele może i zachęca do dzwonienia po odpowiednie służby
– Pod moim Lidlem co rusz widzę samochody zaparkowane praktycznie tuż pod drzwiami do marketu. I nikt nic z tym nie robi. Obsługa sklepu siedzi w środku, ochrona ma to w nosie. Parking zarządzany jest przez firmę zewnętrzną, ale ta ma tylko jedno zadanie – wystawianie wezwań do zapłaty jak ktoś zapomni wziąć kwitka z parkomatu – skarży się jeden z naszych czytelników, pan Andrzej. Skontaktował się z nami za pośrednictwem skrzynki kontakt@innpoland.pl.
– Ja bym nawet zrozumiał, że jak nie ma miejsc na parkingu, to starszy człowiek, ktoś niepełnosprawny czy z małym dzieckiem podjedzie bliżej i stanie. Ale nie, to zawsze są ludzie nie wyglądający na potrzebujących pomocy. W różnych samochodach, zarówno w nowych i rzęchach – pisze nasz czytelnik.
Pan Andrzej dodaje, że w swoim osiedlowym Lidlu bywa 1-2 razy w tygodniu. I za każdym razem widzi jedno, dwa auta, które parkują tuż przy wejściu do sklepu. W miejscu, gdzie nie ma miejsc parkingowych.
Pod sklepami dochodzi do sprzeczek
– Wielokrotnie zastawiają albo utrudniają wejście i wyjście. Parę razy zdarzyło mi się zwrócić uwagę, spotkałem się z obojętnością albo chęcią kłótni. Nikt nie powiedział "przepraszam, ma pan rację, już odjeżdżam". Proszę zauważyć, że projekt parkingu ktoś musiał zaakceptować, że mamy też przepisy przeciwpożarowe. Jeśli klienci będą musieli się ewakuować ze sklepu, wlezą wprost na zaparkowane auta – pisze pan Andrzej.
Opowiada, że kilka dni temu był świadkiem sytuacji, że do sklepu trudno było się dostać osobie z dzieckiem w wózku.
– Pani nie mogła dojść w wygodny dla siebie sposób. Musiała ominąć kilka aut, żeby dotrzeć do wejścia od frontu. Sam mam małe dziecko, wkurzają mnie takie sytuacje. Nie rozumiem tego, że dla zdrowej dorosłej osoby przejście kilkunastu metrów jest jakimś problemem – opowiada.
Dodaje, że we wszystkich opisanych sytuacjach na parkingu było dużo wolnych miejsc postojowych. – Czasem parking był wypełniony zaledwie w jednej czwartej, czasem więcej. Ale zawsze było na nim przynajmniej kilkadziesiąt wolnych miejsc – mówi nasz czytelnik.
Samochód pod stojakiem do rowerów? Czemu nie
– Ja miałem inne przygody. Często podjeżdżam do Lidla na rowerze. Stojak na rowery jest niedaleko wejścia, pod szybą. W tym miejscu nie ma parkingu, ale co rusz ktoś usiłuje zaparkować. Jak stoi jakiś rower, to raczej nikt nie wjeżdża. Ale miałem niedawno sytuację, że odpinam rower, a ktoś próbuje się wcisnąć. Tak, samochodem pod stojak na rowery. Długo musiałem panu tłumaczyć, że on tu nie zaparkuje. A jeśli tak zrobi, to ja będę musiał przejść mu po masce i dachu z rowerem. Nie mógł tego zrozumieć – opowiada w rozmowie z INNPoland.pl pan Bartosz, inny z czytelników.
Dodaje, że stojak dla rowerów i inne miejsca przy wejściu – które nie są parkingiem – zastawiają wszyscy. – Mężczyźni, kobiety, osoby w każdym wieku. Kompletnie nie mogę tego zrozumieć. I tego, że Lidl na to pozwala. Jestem pewien, że gdyby nie filary od daszku nad drzwiami, pewne osoby parkowałyby pół metra od wejścia. – A niektórzy by chętnie i do środka wjechali – drwi.
O sprawę parkowania i tego, co w takich przypadkach należy robić, zapytaliśmy Aleksandrę Robaszkiewicz, Head of Corporate Communications & CSR w Lidl Polska.
– Dbamy o bezpieczeństwo i porządek na terenie naszych parkingów. Kontrolerzy firm zewnętrznych, które obsługują nasze parkingi, kilka razy dziennie kontrolują sytuację na parkingu oraz są odpowiedzialni za zgłaszanie przypadków niepoprawnego korzystania z parkingu. Z powodu liczby obsługiwanych sklepów, nie są w stanie odnotować każdego przypadku naruszeń regulaminu parkingu. W sklepach, w których są obecni pracownicy ochrony, odbywają się dodatkowe kontrole. Gdy na terenie parkingu pojawia się zdarzenie, które zagraża bezpieczeństwu klientów, firma ochroniarska podejmuje odpowiednie kroki, aby je rozwiązać – tak odpowiedziała na nasze pytanie.
– Obecnie obowiązujące przepisy znacząco ograniczają możliwości reagowania na zdarzenia niepożądane przez właścicieli oraz zarządców parkingów. Każdy, kto jest świadkiem parkowania zagrażającego bezpieczeństwu – np. blokowanie drogi pożarowej – może zgłosić tę sytuację do odpowiednich służb – dodaje Aleksandra Robaszkiewicz.
Komu zgłaszać źle zaparkowane samochody?
Wynika z tego, że Lidl w zasadzie niewiele może, ale jak ktoś widzi źle zaparkowane auto, to powinien dzwonić po służby. Sytuacje, w których samochód może być odholowany, jasno określa prawo. Pojazd jest usuwany z drogi, jeżeli np. utrudnia przejazd i stwarza zagrożenie. Przepisy są ogólne, ale warto pamiętać, że auto może być odholowane jeśli utrudnia ruch lub w iny sposób zagraża bezpieczeństwu. Może to zrobić policja lub straż miejska.
Funkcjonariusze tych służb mogą interweniować nie tylko na zwykłych ulicach, lecz także na parkingach osiedlowych czy sklepowych (czyli wszędzie tam, gdzie znajduje się tabliczka "strefa ruchu"). Odholowanie pojazdu z terenu prywatnego jest zgodne z prawem.
Czytaj także: https://innpoland.pl/186634,mandaty-za-parkowanie-pod-marketami-jak-nie-dac-sie-oskubac