Linie lotnicze wyrzucają tony dobrego jedzenia. Tłumaczą, że nie mają innego wyjścia

Konrad Bagiński
11 grudnia 2022, 14:41 • 1 minuta czytania
Linie lotnicze z jednej strony starają się oszczędzać na każdym kroku. Z drugiej zaś marnują 6 milionów ton dobrego jedzenia rocznie. Mowa o nietkniętych posiłkach i napojach o wartości 4 miliardów dolarów. Linie chętnie by to zmieniły, ale przeszkadzają im absurdalne przepisy.
Linie lotnicze marnują olbrzymie ilości jedzenia. Ale nie ze swojej winy Lukas Souza / Unsplash
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Zrzeszenie Międzynarodowego Transportu Lotniczego (IATA) szacuje, że przemysł lotniczy marnuje ponad 6 milionów ton żywności rocznie. Według audytów odpadów kabinowych przeprowadzonych przez IATA i szereg linii lotniczych, od 20 do 25 procent z nich to nietknięta żywność i nieotwarte napoje, które łącznie mogą być warte nawet 4 miliardy dolarów. To dość szokująca ilość.

Jak to możliwe? Przecież linie lotnicze naprawdę starają się oszczędzać, mają też coraz ostrzejsze limity dotyczące wpływu na środowisko. Rezygnują z jednorazowych opakowań, redukują ilość zużywanego plastiku. A jednocześnie marnują olbrzymie ilości jedzenia.

Okazuje się, że winne temu są nieżyciowe i absurdalne nieraz przepisy. Na przykład na lotniskach w USA niszczy się całe jedzenie, które przylatuje z Europy. A w Europie to, co przyleci ze Stanów. To samo dzieje się w Kanadzie, Australii i wielu innych krajach.

Problemem są rygorystyczne przepisy dotyczące odpadów z gastronomii (ICW), które przyjęło wiele rządów na całym świecie. Zasadniczo przepisy te mają na celu zmniejszenie ryzyka przenoszenia chorób zwierząt i roślin między państwami czy kontynentami. Jednak surowe zasady praktycznie uniemożliwiają ponowne użycie, przekazanie, recykling, a nawet przerobienie na bioodpady dobrych resztek z lotów międzynarodowych. Dobrych, czyli nawet nieotwartych. Mowa również o napojach w puszkach i butelkach.

Co można z tym zrobić?

IATA twierdzi, że jeśli przepisy nie zostaną zmienione, to ilość odpadów pochodzących z samolotów może się podwoić w ciągu najbliższych 10 lat. Na szczęście stowarzyszenie już pracuje nad rozwiązaniami. IATA zleciła wcześniej badanie, aby zrozumieć rzeczywiste ryzyko związane ze śmieciami z jedzenia w kabinie. Stowarzyszenie stwierdziło, że zagrożenie dla ludzi i zwierząt jest znikome.

– Spalamy w Europie odpady pochodzące z USA – mówi cytowany w oświadczeniu Jon Godson, zastępca dyrektora ds. zrównoważonego rozwoju w IATA. – Ostatnia epidemia pryszczycy w USA miała miejsce w 1929 r. W Kanadzie w 1953 r. Dlaczego spalamy odpady z samolotów? To nie ma sensu.

IATA opublikowała również podręcznik szczegółowo opisujący kroki, jakie linie lotnicze mogą podjąć w celu poprawy gospodarki odpadami i recyklingu przy jednoczesnym zachowaniu kontroli sanitarnych. Stowarzyszenie spotkało się z organami regulacyjnymi ds. zdrowia zwierząt 12 razy w ciągu ostatniego roku. Rozpoczyna się również transatlantycka próba ponownego wykorzystania i recyklingu żywności z sześcioma liniami lotniczymi w 2023 roku. Jeśli chodzi o ogólny obraz, IATA naciska na przegląd obecnych przepisów ICW.

– Chcemy, aby rządziły fakty, a nie fikcja – mówi Godson. – Myślę, że ważne jest, abyśmy nadal pracowali w tym obszarze, ponieważ pasażerowie tego nie rozumieją i najwyraźniej regulator też nie rozumie.

Tryb samolotowy przechodzi do lamusa

Unia Europejska zapowiedziała, że umożliwi "powszechne wdrożenie usług 5G" w samolotach poprzez wyznaczenie określonych częstotliwości do łączności z telefonami komórkowymi podczas lotu.

Decyzja pozwoli liniom lotniczym na wykonywanie i odbieranie połączeń telefonicznych, wiadomości tekstowych i danych tak, jak robiliby to na ziemi – podała Komisja Europejska w oświadczeniu. Usługa będzie świadczona przy użyciu specjalnego sprzętu sieciowego zwanego pikokomórką, który łączy sieć pokładową z ziemią za pośrednictwem satelity.

- 5G umożliwi innowacyjne usługi dla ludzi i możliwości rozwoju dla europejskich firm – powiedział Thierry Breton, komisarz ds. rynku wewnętrznego KE.

Amerykańska Federalna Komisja Łączności w 2020 r. zawiesiła plany zezwolenia na usługi głosowe i transmisji danych w locie za pośrednictwem mobilnych częstotliwości bezprzewodowych, twierdząc, że istnieje silny sprzeciw, w tym ze strony pilotów linii lotniczych i stewardes, ze względów bezpieczeństwa i bezpieczeństwa narodowego.

Od 2008 r. w decyzji wykonawczej Komisji zarezerwowano pewne częstotliwości dla łączności ruchomej w samolotach, umożliwiając liniom lotniczym świadczenie usług przesyłania wiadomości, rozmów telefonicznych i transmisji danych pasażerom latającym w UE. Ta aktualizacja decyzji wykonawczej Komisji w sprawie łączności ruchomej na pokładach samolotów toruje drogę do powszechnego wdrożenia usług 5G.

Usługa jest świadczona w kabinie wyposażonego statku powietrznego przy użyciu specjalnego sprzętu sieciowego, tzw. "pikokomórki", w celu połączenia użytkowników i przekierowywania połączeń, wiadomości tekstowych i danych, zwykle za pośrednictwem sieci satelitarnej.

Czytaj także: https://innpoland.pl/187594,tryb-samolotowy-do-lamusa-w-ue-podczas-lotu-skorzystasz-z-telefonu