Zamawiamy mniej jedzenia z dowozem. Ale wydajemy na to więcej pieniędzy
- Prawie 60 proc. szuka jak najtańszych ofert jedzenia z dowozem
- Branża notuje spadek liczby zamówień, ale jednocześnie rośnie ich wartość
- We wrześniu 2021 roku średnia cena pizzy wynosiła 33 zł, w 2022 roku już 39 zł
- 43 proc. Polaków wykorzystuje resztki z zamówionych potraw do przygotowania kolejnych posiłków
Kryzys dopadł też branżę dostaw jedzenia. Z badania serwisu Pyszne.pl wynika, że aż 59 proc. Polaków przyznaje, że przeglądając oferty restauracji, poszukuje jak najtańszych opcji. Tylko 12 proc. badanych twierdzi, że robi to rzadko lub bardzo rzadko.
– W ciągu ostatnich 12 miesięcy wartość koszyka wzrosła o kilkanaście procent, ale liczba zamówień spadła o kilka procent – mówi Arkadiusz Krupicz, współzałożyciel i dyrektor zarządzający Pyszne.pl. Dodaje, że statystyki obejmujące okres listopad 2021 - październik 2022 mogą nie do końca oddawać rzeczywistość, bo wcześniejsze dane są zaburzone przez pandemię. Ten okres przyniósł wzrost tzw. bazy, wtedy jedzenie z dowozem cieszyło się olbrzymią popularnością.
Krupicz przytacza twarde dane. We wrześniu 2021 roku średnia cena pizzy wynosiła 33 zł, w 2022 roku było to już 39 zł. Pizza przeciętnie podrożała więc o 18 procent w ciągu roku. Niemal dokładnie tyle, co oficjalna inflacja.
– Na przestrzeni ostatniego roku w wyniku wysokiej inflacji oraz dynamicznie rosnących cen energii i wynagrodzeń, koszty prowadzenia biznesu w Polsce znacznie wzrosły. Czynniki te szczególnie odczuła branża gastronomiczna, której kondycja została wyraźnie nadwyrężona przez pandemiczne obostrzenia – mówi Arkadiusz Krupicz.
Jak teraz zamawiamy jedzenie?
Najnowszym trendem w tej branży jest tworzenie tzw. dark kitchen, czyli restauracji robiących dania tylko i wyłącznie na dowóz, bez obsługi klientów w lokalu. Krupicz przyznaje, że ich liczba rośnie, są już we wszystkich większych miastach. Powstają nowe, ale i dotychczas istniejące restauracje czasem przechodzą na model dark kitchen. Co więcej – takie lokale tworzą też znane i duże sieci gastronomiczne, odciążając w ten sposób lokale otwarte dla klientów "z ulicy".
Z danych Pyszne.pl można wyciągnąć sporo ciekawych informacji. Okazuje się, że zamawianie jedzenia nie jest ulubionym hobby tylko jednej z płci. Wśród zamawiających jest niemal dokładnie tyle samo pań, co panów.
Jesteśmy też wygodni i leniwi. Tylko 21 proc. osób zamawia jedzenie, bo są głodni. 23 proc. twierdzi, że po prostu nie ma czasu na gotowanie lub sprzątanie. A jedna piąta ma po prostu ochotę na przekąskę.
Mięso w odwrocie
W 2022 roku potrawy wegetariańskie stanowiły już 17 proc. wszystkich zamówień na Pyszne.pl. Co ciekawe, nieźle trzyma się kuchnia polska. W Krakowie i Wrocławiu w trójce najchętniej zamawianych potraw są pierogi ruskie (przypomnijmy – ich nazwa nie ma nic wspólnego z Rosją, koncept pochodzi z Rusi). Chętnie zamawiane są także potrawy uznane za typowe dla Polski – rosół czy schabowy z ziemniakami.
Jesteśmy też oszczędni. 43 proc. Polaków wykorzystuje resztki z zamówionych potraw do przygotowania kolejnych posiłków.
– Branża gastronomiczna stoi więc obecnie przed wyzwaniem – dopasowania oferty do wymagającej sytuacji rynkowej, rosnących kosztów i zwiększającej się świadomości konsumentów w kwestii ekologii. Z tego też powodu na popularności zyskiwać mogą potrawy duże objętościowo, ale oferowane w rozsądnych cenach – czytamy w raporcie Pyszne.pl.