Afera z cenami Orlenu się rozkręca. Sprzedawali Czechom taniej, niż Polakom

Konrad Bagiński
05 stycznia 2023, 11:59 • 1 minuta czytania
Czeskie stacje Benzina, należące do Orlenu sprzedawały paliwo taniej, niż w Polsce. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że VAT na paliwo w Czechach nie został obniżony. Orlen sprzedawał więc paliwo Polakom po cenach, które mimo niskiego VAT-u, były wyższe niż u naszych sąsiadów. Na jaw wychodzi coraz więcej szczegółów dotyczących tego, jak bardzo przepłacaliśmy za benzynę i diesla.
Orlen sprzedawał Czechom paliwo taniej niż Polakom. I to pomimo faktu, że Czesi mieli wyższy VAT na benzynę i olej napędowy Wojciech Strozyk/REPORTER
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Sprawę wysokich cen paliw na Orlenie zaczyna się już publicznie nazywać aferą. I coś w tym jest, bo – jak wynika z danych – płocki koncern sprzedawał nam paliwo w cenach, które trudno nazwać niskimi.

Właśnie okazało się, że czeskie stacje Benzina należące Orlenu oferowały paliwo taniej, niż w Polsce. I to pomimo faktu, że Czesi nie obniżyli u siebie VAT-u na benzynę i diesla. Na zdrowy rozum powinni mieć droższe paliwa. Okazuje się jednak, że Orlen wywindował ceny w Polsce do takiego poziomu, który przebił nie tylko czeskie stawki.

W internecie można łatwo znaleźć zdjęcia polskich internautów, którzy ze zdumieniem fotografowali przydrożne pylony na stacjach benzynowych. Sieć Benzina, należąca do Orlenu, przed świętami Bożego Narodzenia sprzedawała olej napędowy po 6,94 zł a benzynę 95 po 6,56 zł (35,90 i 33,90 koron za litr).

Wtedy w Polsce benzyna była nieco tańsza, ale diesel o wiele droższy – średnio kosztował 7,53 zł za litr.

To nie pojedynczy przypadek

Zdjęcia internautów to jedno. Mamy też twarde dane. Wszystko można łatwo sprawdzić, bo Komisja Europejska publikuje cotygodniowe raporty o cenach paliw.

Wynika z nich, że w okresie przedświątecznym ceny oleju napędowego w Czechach były jednymi z najtańszych w Europie. I należące do Orlenu stacje Benzina sprzedawały diesla po cenach dostosowanych do czeskiego rynku. W tym samym czasie Polacy, cieszący się niższym VAT-em, płacili kilkadziesiąt groszy więcej.

Co ciekawe – Orlen sprzedawał też w Czechach benzynę w cenach zbliżonych do polskich. I to pomimo wyższych podatków u naszych sąsiadów. To kolejny dowód na to, że ostro przepłacaliśmy na stacjach.

Tezę o zawyżaniu cen przez Orlen potwierdzają też dane KE o cenach paliwa bez podatków. 19 grudnia w Polsce hurtowa cena benzyny i oleju napędowego była najwyższa w Europie. I nie mówimy o różnicach groszowych. W Niemczech trzeba było zapłacić 800,96 euro za 1000 litrów benzyny 95 i 1059,85 euro za olej napędowy. W Austrii 665,92 euro za benzynę i 908,15 euro za diesla. W Czechach 712,73 euro za benzynę i 943,26 euro za olej.

W tym samym czasie w Polsce benzyna kosztowała 953,29 euro a diesel aż 1205,75 euro. Średnie ceny w Europie wynosiły wtedy odpowiednio 797,41 i 1000,61 euro. Orlen jest praktycznym monopolistą w hurtowym handlu paliwami w Polsce, więc to on dyktuje ceny.

Co więcej – w ciągu kilku dni Orlen tak obniżył ceny hurtowe, że praktycznie dostosował się do europejskiej średniej. Według danych KE z 2 stycznia 2023 roku, cena paliwa w hurcie bez podatku wynosiła tego dnia w Polsce 776,82 euro za 1000 litrów benzyny i 1005,76 euro za diesla. Czyli niemal obniżka ceny natychmiastowa o niemal 20 procent była możliwa a płocki koncern i tak na tym zarabia.

Czytaj także: https://innpoland.pl/189136,orlen-podnosi-ceny-paliwo-zdrozeje