Dlaczego "Lech Kaczyński" pływa pod francuską banderą? Z Polską niewiele ma wspólnego
- "Lech Kaczyński" przywiózł do Świnoujścia ładunek amerykańskiego gazu.
- Statek nazwany imieniem zmarłego prezydenta został zbudowany w Korei Południowej.
- Należy do francuskiej firmy i pływa pod francuską banderą, jego armatorem jest firma z Norwegii.
Gazowiec "Lech Kaczyński" po raz pierwszy zawinął do gazoportu w Świnoujściu z ładunkiem gazu. To pierwsza z floty 8 jednostek, które mają wozić amerykański gaz do Polski. "Lech Kaczyński" dostarczył do terminala LNG w Świnoujściu 70 tys. ton LNG z terminala Sabine Pass w USA.
Z okazji tego wydarzenia politycy PiS zorganizowali nawet uroczystość. Uczestniczył w niej m.in. Jacek Sasin, minister aktywów państwowych.
"Dzisiaj pierwszy polski gazowiec dopłynął do gazoportu w Świnoujściu, dostarczając amerykańskie LNG" – napisał Sasin na Twitterze. Nie do końca jest to prawda.
Wiele osób może być zdziwionych tym, że na rufie "Lecha Kaczyńskiego" jako port macierzysty wymieniona jest francuska Marsylia. Wszystko dlatego, że formalnie statek należy do Societe Anonyme de Credit a l'Industrie Francaise, w skrócie CALIF. To spółka zależna Societe Generale SA., która finansowała tę inwestycję.
"Lech Kaczyński" pływa pod francuską banderą, bo jest wpisany do francuskiego rejestru statków. Ale ma więcej międzynarodowych powiązań. Zarejestrowanym właścicielem statku jest inna francuska firma – SNC Martin. To z kolei spółka zależna CALIF. Operacyjnie "Lech Kaczyński" jest z kolei własnością spółki Knutsen LNG France, która należy do norweskiego armatora Knutsen OAS Shipping AS.
"Lech Kaczyński" został zbudowany w koreańskiej stoczni Hyundai Heavy Industries Co Ltd w Ulsan. Obecnie jest dzierżawiony (na 10 lat) przez spółkę PST LNG Shipping Ltd. Ta z kolei jest zależna od londyńskiego oddziału PGNIG Supply & Trading. Która należy do grupy PGNiG, przejętej pod koniec 2022 roku przez Orlen.
Nie bierzemy już gazu z Rosji
Aby jeszcze bardziej skomplikować sytuację, warto dodać, że "Lech Kaczyński" przywiózł gaz do Terminala LNG im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu. Jarosław Kaczyński nie był obecny na uroczystości, ale przysłał list, który odczytano uczestnikom.
O Lechu Kaczyńskim mówił też Sasin. Przypomniał, że polityka uniezależniania energetycznego Polski od dostaw surowców z Rosji została zapoczątkowana właśnie przez Lecha Kaczyńskiego.
Z kolei prezes Orlenu Daniel Obajtek w czasie uroczystości mówił, że "dziś wyrwaliśmy się spod buta rosyjskiego i daliśmy bezpieczeństwo Polakom".
Kolejny gazowiec, "Grażyna Gęsicka", przechodzi obecnie próby morskie u brzegów Korei Południowej. Z nieoficjalnych informacji wynika, że może być gotowy do odbioru już w czerwcu tego roku. Dwa kolejne gazowce zostaną dostarczone w 2024 r., a w 2025 r. – następne cztery. Każdy z zamówionych statków ma prawie 300 m długości i przewozić będzie 174 tys. m sześc. LNG, czyli ok. 70 tys. ton skroplonego gazu, co odpowiada ok. 100 mln m sześc. gazu w stanie lotnym.