W koreańskim Ulsan odbyła się ceremonia nadania imion dwóm nowym metanowcom PGNiG: "Lechowi Kaczyńskiemu" oraz "Grażynie Gęsickiej". Oba statki mają popłynąć w dziewiczą podróż za niecałe trzy miesiące.
Reklama.
Reklama.
Dwa metanowce wyczarterowane przez PGNiG otrzymały imiona "Lech Kaczyński" oraz "Grażyna Gęsicka"
Statki mają być wykorzystywane do transportu skroplonego gazu zamówionego w USA
W sumie PGNiG, które w międzyczasie połączyło się z Orlenem, zamówiło osiem takich jednostek
"Lech Kaczyński" nowym statkiem PGNiG
W stoczni Hyundai Heavy Industries w południowokoreańskim Ulsan odbyła się ceremonia nadania imion dwóm statkom do przewozu LNG zamówionym przez PGNiG Supply & Trading, spółkę z Grupy Orlen specjalizującą się m.in. w handlu skroplonym gazem ziemnym. Nazwy statków upamiętniają dwójkę polityków zmarłych w katastrofie smoleńskiej: prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego oraz minister rozwoju regionalnego Grażynę Gęsicką.
Jak relacjonuje PAP, tradycyjną butelkę szampana o burtę "Lecha Kaczyńskiego" rozbiła wiceprezeska Orlenu Iwona Waksmundzka-Olejniczak, natomiast chrztu "Grażyny Gęsickiej" dokonała córka byłej minister rozwoju Klara Gęsicka. W trakcie ceremonii odczytany został również list od prezesa Orlenu Daniela Obajtka.
Metanowce PGNiG
"Lech Kaczyński" i "Grażyna Gęsicka" mają wejść do służby w przyszłym roku: w dziewiczą podróż wyruszą za ok. trzy miesiące. Oba statki liczą niemal 300 m długości i mogą przewozić 174 tys. m3 LNG, czyli ok. 70 tys. ton skroplonego gazu, co odpowiada ok. 100 mln m3 gazu w stanie lotnym. "To tyle, ile średnio w ciągu roku zużywają przez tydzień wszystkie gospodarstwa domowe w Polsce" – podkreśla PGNiG w komunikacie prasowym.
Właścicielem i operatorem metanowców będzie norweska firma Knutsen. Spółka PGNiG Supply & Trading z Grupy Orlen podpisała w sumie umowy czarteru ośmiu metanowców na co najmniej 10 lat. Na 2024 r. zaplanowane jest dostarczenie dwóch kolejnych jednostek, a na 2025 r. – ostatnich czterech.
Statki mają transportować skroplony gaz zamówiony w USA w formule Free on Board (FOB) – oznacza to, że za odbiór ładunku z terminalu skraplającego odpowiada kupujący, który musi zapewnić też własny transport gazu. Jednocześnie to kupujący decyduje, dokąd skierować ładunki. Jak zaznacza Grupa Orlen, formuła FOB daje elastyczność wyboru między dostawami do Polski lub do innych państw.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Dla bezpieczeństwa energetycznego Polski kluczowa jest dywersyfikacja dostaw ropy i gazu ziemnego, który już w stu procentach sprowadzamy spoza Rosji. To wynik konsekwentnie prowadzonej polityki importu LNG. Już teraz ładunki skroplonego gazu dostarczanego drogą morską pokrywają prawie trzydzieści procent zapotrzebowania naszego kraju. Zabezpieczenie dostaw LNG to nie tylko kontrakty, ale również własna flota. Mając ją do wyłącznej dyspozycji, gwarantujemy stabilność transportu, ale również wzmacniamy pozycję koncernu na globalnym rynku skroplonego gazu ziemnego.