Pierwszy przegrany w kosmicznym wyścigu. Ekscentryczny miliarder wypada ze stawki

Konrad Bagiński
04 kwietnia 2023, 12:20 • 1 minuta czytania
Udało mu się z liniami lotniczymi, ale samoloty to nie rakiety. Richard Branson i jego Virgin Orbit nie będą już wystrzeliwać satelitów w kosmos. Firma próbowała, ale rakieta z całym ładunkiem skończyły w oceanie. Virgin Orbit ogłasza upadłość
Sir Richard Branson wypada z kosmicznego wyścigu miliarderów. Jego Virgin Orbit ogłasza upadłość. Rex Features/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Virgin Orbit to firma należąca do ekscentrycznego miliardera Richarda Bransona. Miała zajmować się komercyjnym wystrzeliwaniem satelitów w kosmos. To jedna z kosmicznych firm Bransona. Virgin Galactic oferuje wycieczki na granicę kosmosu, Virgin Orbit do niedawna próbowała się zajmować umieszczaniem satelitów na orbicie.

W styczniu odbył się pierwszy lot rakiety. Nieudany, rakieta wyłączyła się i cały ładunek dziewięciu amerykańskich i brytyjskich satelitów wywiadowczych zamiast na orbicie, wylądował na dnie oceanu. Warto zauważyć, że była to pierwsza próba wyniesienia satelitów z obszaru Wielkiej Brytanii.

Startują z samolotu, nie z ziemi

Zespół Bransona opracował dość nowatorską metodę na loty w kosmos. Chodzi o tzw. start z powietrza. Rakieta LauncherOne nie rozpoczyna podróży na ziemi, ale jest odpalana spod skrzydeł lecącego samolotu.

Branson to właściciel linii lotniczych Virgin, więc uznał, że nie ma sensu próbować wystrzeliwać rakiety z ziemi. Łatwiej podczepić LauncherOne pod zmodyfikowanego Boeinga 747 i wynieść ją jak najwyżej, uruchamiając jej silniki na dużej wysokości.

Ta metoda powstała wiele lat wcześniej, podczas prac w Virgin Galactic. To również firma Bransona, która oferuje loty turystyczne w kosmos. No, prawie – na granicę kosmosu.

W przeciwieństwie do niektórych rynkowych konkurentów, którzy wystrzeliwują rakiety z ziemi, Virgin Orbit wykorzystuje technikę znaną jako start z powietrza. Polega ona na tym, że rakieta LauncherOne jest wystrzeliwana na dużej wysokości spod skrzydła zmodyfikowanego samolotu Boeing 747. Firma zaczęła opracowywać rakietę w Virgin Galactic. Kiedy okazało się, że może to być niezły sposób na wystrzeliwanie satelitów na orbitę, Branson założył firmę, która miała się właśnie tym zajmować.

Nie wyszło: tuż po starcie rakiety przemieścił się filtr paliwa, silnik się przegrzał i Launcher One wraz z ładunkiem poleciał w dół, a nie w górę.

Efekt jest taki, że Virgin Orbit Holdings złożył wniosek o upadłość. Firma nie zapewniła długoterminowego finansowania potrzebnego do odzyskania sił po styczniowej awarii rakiety. Wcześniej ogłosiła zwolnienie około 85 proc. z 750 pracowników.

Ale z satelitami Bransonowi nie szło od początku. Jeszcze wczoraj Virgin Orbit był wyceniany na 65 milionów dolarów, trzy lata temu wartość firmy szacowano na 3 miliardy dolarów. Virgin Orbit ma dziś aktywa szacowane na 243 miliony dolarów, ale jej całkowite zadłużenie sięga 153,5 miliona dolarów.

Firma jest zabezpieczona przez bankructwem. Ma pieniądze z Virgin Group na odprawy dla pracowników i inne wydatki. Branson chciałby ją sprzedać, bo wierzy w swoją technologię.

Turystyczne loty w kosmos już wkrótce

Miliarder ma jednak o wiele mniej pieniędzy niż Elon Musk czy Jeff Bezos. Na dodatek skupia się teraz na Virgin Galactic. To firma oferująca wycieczki na skraj kosmosu, pisaliśmy o niej więcej w INNPoland. Wygląda to tak: pasażerowie wsiadają do statku VSS Unity, który z kolei jest podczepiany do statku transportowego VMS Eve. Unity na dużej wysokości odczepia się od statku-matki i leci na wysokość 86 kilometrów, gdzie pasażerowie w stanie nieważkości spędzają kilka minut. Unity ląduje potem jak samolot.

W cenie jest 90-minutowy przelot, w trakcie którego pasażerowie sprawdzą, jak to jest znaleźć się w stanie nieważkości, po czym wrócą Ziemię. Oczywiście najważniejszy w tym wszystkim jest niesamowity widok naszej planety z przestrzeni kosmicznej.

Virgin Galactic działa, pierwszy lot się odbył, ale potem misje zostały zawieszone. Po wprowadzeniu poprawek loty mają zostać wznowione, taka przyjemność kosztuje 450 tysięcy dolarów. Branson sprzedaje już bilety.

Czytaj także: https://innpoland.pl/191462,start-rakiety-falcon-9-spacex-wyslal-astronautow-na-stacje-kosmiczna