Rząd w czerwcu myśli o Wigilii. Aż trudno uwierzyć, jakiego bubla przepchnęli w ustawie
Tłusty Czwartek i Boże Ciało zawsze wypadają w czwartek, Środa Popielcowa w środę a wielkanocny poniedziałek w poniedziałek. Z innymi świętami nie jest już tak łatwo i nagle okazało się, że jedna z tegorocznych niedziel handlowych wypada w Wigilię.
Jak nietrudno się domyślić, nikomu nie jest to na rękę. Wigilia jako taka nie jest świętem, to po prostu dzień je poprzedzający. Wrosła jednak w naszą świadomość jako święto i niech tak zostanie. Warto pamiętać, że w ten dzień handel możliwy jest do godziny 14:00 i po drugiej zakupów praktycznie nie zrobimy.
To dość rozsądne, do tej pory wszyscy powinni mieć już skompletowane zakupy, a pracownicy handlu mogą wrócić do domu i zająć się przygotowaniami do świąt. Pakować prezenty, gotować i tak dalej.
Tegoroczna, "niepełnowartościowa" niedziela handlowa utrudni wielu osobom zrobienie zakupów. Mnóstwo osób potrzebuje tego czasu, by spokojnie przejść się po sklepach i wybrać prezenty i kupić wszystko na świąteczne stoły. Branża handlowa też cieszy się z tej niedzieli, bo to dzień dużych obrotów. Sytuacja, w której jedna z nielicznych handlowych niedziel jest ucięta w połowie, jest dla handlowców niekorzystna.
Jak pisze "Rzeczpospolita", w czasie wystąpienia na Kongresie Nowoczesnej Dystrybucji minister Waldemar Buda przyznał, że problem przypadającej 24 grudnia niedzieli handlowej musi zostać "rozstrzygnięty". Z jego słów wynika, że rząd dyskutuje nad tą kwestią i zamierza tak zmienić przepisy, by Wigilia była całkowicie dniem wolnym dla pracowników handlu.
Co zrobić z niedzielą handlową w Wigilię?
Z informacji "Rz" wynika, że w grę wchodzi kilka rozwiązań. Rząd może w ogóle skasować tę niedzielę handlową i handel 24 grudnia nie będzie możliwy. Z doniesień serwisu Money.pl wynika z kolei, że branża handlowa wyszła z inicjatywą o zamianie niedziel, tak by zamiast w Wigilię, ta handlowa przypadała 10 grudnia. I to wydaje się być rozwiązaniem godzącym interesy wszystkich stron.
Problem w tym, że aby zamienić niedziele handlowe ktoś musi złożyć projekt ustawy lub nowelizacji, musi zebrać się Sejm, przegłosować nowe prawo, to samo musi przyklepać Senat. Potem ustawę podpisuje prezydent. A to oczywiście niejedyne obowiązki związane z uchwalaniem ustawy. Musi przecież przejść konsultacje i tym podobne procedury. Wbrew pozorom... czasu na to jest mało. Nie wiadomo też, czy rząd rozstrzygnie też od razu problem na stałe – następna Wigilia w niedzielę przypadnie w roku 2028.
Ile mamy jeszcze niedziel handlowych?
W 2023 roku zostały nam jeszcze cztery niedziele handlowe – 25 czerwca, 27 sierpnia, 17 grudnia i 24 grudnia
Niedziele handlowe w 2023 roku:
- 29 stycznia,
- 2 kwietnia,
- 30 kwietnia,
- 25 czerwca,
- 27 sierpnia
- 17 grudnia,
- 24 grudnia.
Jeśli nie masz pod ręką kalendarza wolnych niedziel, zawsze możesz to sobie wyliczyć. Zgodnie z ustawą trzy niedziele handlowe uzależnione są od świąt Wielkanocy i Bożego Narodzenia. Wielkanoc w tym roku przypada 9 kwietnia 2023 r., a Boże Narodzenie standardowo (tu bez niespodzianek) 25-26 grudnia 2023 r.
Niedziela bezpośrednio poprzedzająca dzień 9 kwietnia i dwie niedziele bezpośrednio poprzedzające 25-26 grudnia w 2023 r. będą niedzielami handlowymi. Handlowe będą też ostatnie niedziele następujących miesięcy: styczeń, kwiecień, czerwiec i sierpień.
W ustawie wprowadzającej zakaz handlu w niedziele przewidziano katalog 32 wyłączeń. Zakaz nie obejmuje m.in. działalności pocztowej, jeśli przychody z tej działalności stanowią co najmniej 40 proc. przychodów ze sprzedaży danej placówki.
Ponadto nie obowiązuje w cukierniach, lodziarniach, na stacjach paliw płynnych, w kwiaciarniach, w sklepach z prasą ani w kawiarniach.
Zakaz handlu w niedziele w Polsce
Zakaz handlu w niedzielę wszedł w życie przed niemal pięcioma laty, stopniowo przyjmując coraz ostrzejszą formę. W 2018 r. zakupy można było robić w pierwszą i ostatnią niedzielę każdego miesiąca.
W 2019 r. – tylko w ostatnią niedzielę miesiąca, zaś od 2020 r. w całym roku jest tylko siedem niedziel handlowych (choć akurat 2020 r. był wyjątkiem: z uwagi na pandemię wyznaczono wówczas dodatkową grudniową niedzielę handlową, aby rozładować tłumy w sklepach).
Wprowadzenie przez rząd PiS zakazu handlu w niedziele tłumaczono przede wszystkim troską o pracowników handlu. Według inicjatorów tych przepisów zakaz miał również pomóc małym sklepom, które zostały spod niego wyjęte.