Ta wybuchowa kometa leci w naszą stronę. Rosną jej… rogi

Sebastian Luc-Lepianka
28 lipca 2023, 15:08 • 1 minuta czytania
W naszą stronę zbliża się kometa 12P/Pon-Brooks, nietypowy obiekt, który odwiedzi nas za rok. Warto będzie wtedy wpatrywać się w niebo, bo może dostarczy nam niepowtarzalnego zjawiska.
Kiedy przyleci do nas nietypowa kometa? Fot. Bridgeman Images/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Jeśli przegapimy jej wizytę, kolejny raz Pon-Brooks pojawi się na naszym niebie po 71 latach. Wbrew pozorom to relatywnie niewiele, bo słynna kometa Haleya okrąża nas w okresie 74-79 lat (kolejna jej wizyta przewidywana jest na rok 2061). Są i więksi rekordziści, jak kometa Hale-Boppa, która odwiedzała nas na przełomie lat 1996-1997, a powróci… w 4385 roku. Co więc czyni obiekt Pon-Brooksa wyjątkowym? Lubi on wybuchać i pokazywać rogi.


Kometa kriowulkaniczna

Jest to obiekt tzw. kriowulkaniczny. Kometa ma lodowe jądro zbudowane z mieszaniny lodu, pyłu i gazu. Charakterystyczny dla komet obłok, nazywany "ogonem" albo "warkoczem" to gaz uwalniany z wnętrza jądra i pył odrywający się od powierzchni. Ten pierwszy ma błękitny kolor i wyrywany jest wiatrem solarnym, więc zawsze kieruje się w stronę przeciwną do Słońca. Pyłowy warkocz jest biały i zakrzywiony w kierunku toru lotu komety.

Kiedy kometa 12P zbliża się do Słońca, nabiera temperatury, zwiększa swoją objętość i w efekcie na powierzchni dochodzi do reakcji wulkanicznych. Tzw. kriomagma, mieszanina lodu i gazu, wydostaje się na powierzchnię, rozjaśniając kometę, która odbija wtedy więcej promieni słonecznych.

Takie procesy astronomowie obserwowali już na księżycach planet naszego Układu Słonecznego jak Enceladus i Tytan Saturna, ale także na innych kometach w kosmosie.

Erupcje na 12P

20 lipca 2023 roku naukowcy mieli okazję dostrzec ten proces właśnie na komecie Pon-Brooks, który zwiększył jej blask o 100 proc. Koma komety (obłok pyłu i lodu otaczający jądro, czyli głowa, z której "rośnie warkocz") wzrosła o 7000 bardziej niż jej jądro i przybrała nieoczekiwany kształt. Na skutek erupcji komecie wyrosły wręcz rogi.

Dokładne obserwacje były możliwe dzięki bliskości tego ciała niebieskiego. To najlepszy taki przypadek od 69 lat.

Nie jest pewne, co odpowiada za nieregularny kształt Pon-Brooks. Jedna z tez sugeruje, że to efekt samej erupcji, która zrobiła wyrwę w warkoczu. Inna, że jądro komety ma nietypowy kształt i wystający fragment wymusza takie, a nie inne rozłożenie obłoku gazowego.

Kiedy do nas przyleci?

Kometa Pon-Brooks osiągnie peryhelium swojej orbity (punkt położony najbliżej Słońca) 21 kwietnia 2024 roku. Nieco później, bo 2 czerwca 2024 roku będziemy mogli ją zaobserwować na Ziemi. Wtedy przeleci przez punkt najbliższy nam i powinna być doskonale widoczna na nocnym niebie. Obserwatorzy liczą, że do tego czasu doświadczą jeszcze kolejnych burzliwych widowisk z jądra komety. 

Jeśli nam się poszczęści, może nawet sami zobaczymy erupcję i obejrzymy, jak niezwykły rogacz mknie przez ciemność.

Obserwacje nocnego nieba

Wszechświat funduje nam zupełnie za darmo kosmiczny show, nieporównywalny z czymkolwiek na Ziemi. W te wakacje czeka nas kilka wyjątkowych okazji, a jedna już dzisiaj w piątkową noc. Więcej o tym pisała Maria Glinka.

Czytaj także: https://innpoland.pl/196520,jak-obserwowac-perseidy-nadchodzi-deszcz-meteorow-i-noc-spadajacych-gwiazd

Wakacyjne noce to idealny czas dla wszystkich, którzy uwielbiają podziwiać niezwykłe zjawiska na niebie. Już w najbliższy piątek 28 lipca będzie można obserwować maksimum roju meteorów zwanych południowymi delta Akwarydami.