Polak poleci w kosmos, ale na Księżycu może nie wylądować. Zawiodła jedna z firm

Sebastian Luc-Lepianka
10 sierpnia 2023, 13:46 • 1 minuta czytania
Mieliśmy w środę powód do świętowania – Sławosz Uznański został ogłoszony drugim Polakiem, który poleci w kosmos. Tymczasem nad NASA zebrały się ciemne chmury, stawiające pod znakiem zapytania ich najbliższy plan wysłania ludzi na Księżyc.
Wizualizacja lądownika, który miał dostarczyć ludzi na Księżyc. NASA go nie dostanie na czas. Fot. SpaceX/NASA/Associated Press/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Ludzka cywilizacja robi coraz śmielsze kroki w kosmos. My w skali lokalnej, gratulując sukcesu Sławosza Uznańskiego, który na stacji ISS będzie eksperymentował z nowymi technologiami od polskich producentów.


NASA i Chiny ścigają się zaś o to, kto pierwszy po pół wieku posadzi ludzi na Księżycu. I wygląda na to, że amerykanie muszą nieco odsunąć swoje plany. Powód jest zaskakująco prozaiczny.

Zawiódł… Elon Musk

W rozmowie z dziennikarzami wypowiedział się Jim Free, zastępca administratora NASA. Okazuje się, że na czas nie powstanie lądownik, który miał dokonać załogowego lotu na Księżyc. Miała go wykonać firma Elona Muska SpaceX i wygląda na to, że nie wyrobi się na czas ze zleceniem.

SpaceX wygrała przetarg na konstrukcję lądownika opartego o projekt ich ogromnej (120 metrów) dwuczłonowej rakiety Starship. Ta jak dotąd w ogóle nie wystartowała bez katastrofy. W kwietniu odbyła się próba startu rakiety, zakończona jej eksplozją na wysokości 39 kilometrów.

Cztery dni temu, 6 sierpnia, firma Elona Muska przeprowadzała testy systemów nośnych rakiety - na kilka sekund odpalono wszystkie 33 silniki typu Raptor. Jak poinformowała SpaceX, nie wszystkie spełniły oczekiwania, cztery zgasły przedwcześnie

Jak poinformował Jim Free, urzędnicy NASA odwiedzili niedawno ośrodek Starbase w Teksasie. Pracownicy agencji wyrazili zaniepokojenie, że minie więcej niż dwa lata, nim Starship będzie zdolny do trudnych, regularnych lotów.

Opóźnienie w projekcie rakiety oznacza też całą kaskadę problemów dla pozostałych podwykonawców NASA, projektujących m.in. urządzenia czy nowe skafandry kosmiczne. Wszystko musi być dostosowane do środka transportu, jaki miałby trafić na Księżyc.

Burzliwy rozwój rakiety Elona Muska

Pierwsze odpalenie silników rakiety Starship wyrwało dziurę w betonowej platformie, z której startowała, rozrzucając kawałki po okolicy. Po kwietniowej eksplozji badania wykazały, że rakieta może mieć negatywny wpływ na środowisko przez mikroskopijne cząsteczki pyłu generowane przy starcie.

Nawet jeśli SpaceX pokona problemy techniczne, musi uzyskać zgodę na lot od FFA (Federalnej Administracji Lotnictwa). Organizacja została pozwana przez ugrupowania ekologiczne, z powodu udzielenia licencji na próbny lot Starshipa. Agencja miała nieprawidłowo ocenić szkody, jakie start rakiety mógł wywrzeć na ekosystem południowego Teksasu. Ugrupowania domagają się bardziej rygorystycznych kontroli przed kolejnymi lotami.

Co to jest program Artemis

W listopadzie 2024 roku planowana jest misja Artemis 2, w której na pokładzie statku Orion załoga czterech osób okrąży Księżyc. NASA chciała utrzymać tempo kolejnych misji, a obecna sytuacja wymusza zmiany całego projektu programu Artemis. Jego celem jest założenie na naszym satelicie stałej placówki. 

Podczas trzeciej misji programu Artemis na Księżycu miałaby wylądować załoga składająca się z czterech osób, a po powierzchni Srebrnego Globu przeszliby się pierwsza w historii kobieta i pierwszy kolorowy mężczyzna. Załoga miałaby spędzić na księżycu 6,5 dni! Miało się to zdarzyć już w 2025 roku. Po księżycu chodziło do tej pory 12 osób i byłby to historyczny powrót. 

Czemu teraz lecimy na Księżyc

Lądowanie miało się odbyć na biegunie południowym, w celach m.in. poszukiwania dowodów na zasoby wody ukryte w lodzie.

W projekcie jest też idea stworzenia nowej międzynarodowej stacji kosmicznej Gateway, która mogłaby posłużyć do dalszych badań Księżyca i ułatwić start dalszej eksploracji kosmosu, w tym Marsa.

Ważnym czynnikiem, który interesuje światowe potęgi, jest możliwość uzyskania bezcennej substancji hel-3 z powierzchni Księżyca. Rozmawiałem o tym w wywiadzie z ekspertem, Jarosławem Juszkiewiczem.

Czytaj także: https://innpoland.pl/196847,wywiad-o-kosmicznym-wyscigu-z-jarkiem-juszkiewiczem