Szlak na Gubałówkę otwarty po sezonie. "To jest skandal"

Sebastian Luc-Lepianka
20 września 2023, 19:45 • 1 minuta czytania
Problem ze szlakami na Gubałówkę ciągnie się od lat. W lipcu popularny darmowy szlak zagrodziła góralka i pobierała opłatę 5 złotych za przejście. Państwowa spółka Polskie Koleje Liniowe wytyczyła jej proces, który ogłosiła niedawno zwycięstwem… a jak się okazuje, mogła otworzyć szlak już wcześniej.
PKL mogło otworzyć darmowe przejście na Gubałówkę już w lipcu. Fot. Pawel Murzyn/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

O wygranej w sądzie Polskie Koleje Liniowe poinformowały 14 września. Jak ustalili dziennikarze Onetu, to nie do końca prawda - szlak został otwarty, bo sędzia uznał, że na chwilę obecną nie wiadomo, kto jest właścicielem działki. Co więcej, zrobił to już w lipcu. Co może oznaczać, że PKL doiło turystów przez dwa miesiące. W jaki sposób?


Spór o szlak na Gubałówkę

Sprawę z roszczeniami rodziny Gąsienica-Byrcyn do szlaku opisywaliśmy już na INNPoland

– To pole z dziada pradziada należy do mojej rodziny – mówi w rozmowie z Tygodnikiem Podhalańskim Jadwiga Gąsienica Byrcyn, która zagrodziła przejście. Twierdzi, że jej dziadek nie dostał aktu wywłaszczenia, a Polskie Koleje Linowe ignorują jej rodzinę, zaś teren, przez który przebiega szlak, należy do niej.

I w związku z tym wprowadziła ona opłaty w wysokości 5 złotych od osoby. Zakopiańczycy przechodzili za darmo. PKL zyskiwało na tym jednak w inny sposób: jak podaje Onet, większość turystów postawionych przed koniecznością zapłaty preferowała skorzystać z wygodniejszej kolejki linowej. Koszt podróży waha się od 19 do 29 zł w zależności od wybranej opcji.

Mieszkańcy Zakopanego w rozmowie z dziennikarzami mówią o skandalu. Radni: że to szok. Obie strony wskazują, że sytuacja ta może pogorszyć wizerunek miasta Zakopane, bo "znowu będzie o pazerności górali". 

PKL jest spółką państwową. W nieoficjalnych wypowiedziach dla Onetu samorządowcy wyrażają frustrację, że firma kupiona za 450 milionów złotych nie spełnia funkcji społecznych. W 2018 roku premier Mateusz Morawiecki obiecywał, że spółka w rękach rządu pomoże zwiększyć atrakcyjność turystyczną regionu.

– To bardzo ważny dzień i taki, na który długo czekaliśmy. (...) Dzisiaj mogę wyrazić ogromną radość i wdzięczność wszystkim, którzy walczyli o to, żeby Polskie Koleje Linowe wróciły do polskiej własności, bo zostały w roku 2013 przez naszych poprzedników sprzedane – powiedział premier.

Co o tym mówi PKL?

Dziennikarze Onetu wysłali pytania do Polskich Kolei Liniowych. Tak brzmiała odpowiedź z biura prasowego spółki:

Gdyby PKL szukały źródła zarobkowania na tym szlaku, nie udostępniłyby go turystom nieodpłatnie. PKL na własny koszt przygotowały teren oraz otworzyły bezpłatny szlak. Szlak PTTK udostępniony został turystom w możliwym terminie wynikającym z toku postępowań i po zakończeniu koniecznych prac przygotowawczych. Ze względu na wciąż trwające postępowania przeciwko osobie blokującej szlak dla turystów na tym etapie nie udzielamy szczegółowych informacji.Marta Grzywa z biura prasowego PKLza Onetem

Onet informuje, że trwają obecnie trzy procesy na linii PKL-Gąsienica-Byrcyn. Wszystkie zostały zgłoszone niedawno i mogą ciągnąć się latami, a wbrew swoim zapewnieniom, państwowa spółka jeszcze żadnego nie wygrała.

Zdanie rodziny Gąsienica-Byrcyn

– My za nasze działki płacimy podatki, a nie możemy nawet krowy tu paść, bo ludzie, chodząc tą ścieżką, wszystko wydeptują – powiedziała w rozmowie z "Gazetą Krakowska" pani Jadwiga.

Przypomnijmy, problem ze szlakami na Gubałówkę ciągnie się od kilku lat. Jeden z nich – ten wzdłuż torów kolejki – został zlikwidowany już jakiś czas temu. Przebiegał on przez prywatne grunty, których właściciele żądali w sezonie opłaty za przejście.

W tej sytuacji PTTK zmieniło trasę szlaku i zaczęło kierować turystów na oznakowany, czarny szlak przez Gładkie. Niestety, okazało się, że ci sami górale mają również tam ponad hektar prywatnego lasu. Skończyło się tym, że i ten szlak został zlikwidowany.

Czytaj także: https://innpoland.pl/195923,goralka-pobiera-oplaty-za-wejscie-na-gubalowke-bo-to-jej-pole