Kiedy ruszy sezon grzewczy? To nie taka prosta sprawa. Wyjaśniamy

Konrad Bagiński
10 października 2023, 18:35 • 1 minuta czytania
Po wyjątkowo ciepłym początku jesieni nadchodzą przymrozki, w górach pada śnieg. Mieszkańcy bloków wyciągają grubsze kołdry, dosuszają pranie farelkami i dotykają kaloryferów, by sprawdzić, czy zaczęły już grzać. Musimy pamiętać, że start sezonu grzewczego to decyzja podejmowana przez spółdzielnię lub wspólnotę. Czyli przez samych mieszkańców.
Wiele osób zastanawia się, kiedy zacznie się sezon grzewczy INNPoland.pl
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Po bardzo ciepłym wrześniu (cieplejszym niż czerwiec!) i początku października, do Polski bardzo szybko zawitała jesień z przymrozkami. Jeszcze kilka dni temu mogliśmy się opalać, dziś wiele osób wyciąga puchowe kurtki. To może dziwić, ale pogoda w październiku bywa wyjątkowo zmienna.


Dość powiedzieć, że w Warszawie, czyli mniej więcej środku Polski w 2001 roku zanotowano 24 stopnie Celsjusza, zaś w 2012 mieliśmy 7 stopni mrozu. Średnie temperatury dla Warszawy z ostatnich lat to 6-13 stopni. Teraz temperatura w nocy potrafi spaść poniżej zera. To i tak dość późno: w zeszłym roku kaloryfery w warszawskich blokach zaczęły grzać już we wrześniu.

Przy wynoszącej ledwie kilka stopni temperaturze zewnętrznej, w wielu mieszkaniach w domach wielorodzinnych robi się po prostu zimno, bardziej doskwiera wilgoć. Wyciągamy grubsze kołdry, dosuszamy pranie farelkami i zastanawiamy się...

...kiedy ruszy sezon grzewczy?

Wyjaśniamy: to zależy. Obecnie nie istnieje w przepisach pojęcie "sezonu grzewczego". Przez wiele lat zakorzeniło się ono jednak w społecznej świadomości i oznacza po prostu moment, w którym kaloryfery podłączone do miejskich systemów ciepłowniczych robią się ciepłe.

W chłodne wieczory wiele osób zastanawia się, kiedy w ich mieszkaniach zrobi się ciepło. Temperatura zewnętrzna nie jest przesadnie niska, ale październik nas nie rozpieszcza. Większość kraju zasnuta jest chmurami, panuje duża wilgotność, która pogłębia uczucie chłodu.

Przepisy państwowe są dość ogólne i mówią, że trzeba grzać, gdy zrobi się zimno. W rozporządzeniu z 2007 roku zapisano, że sezon grzewczy to "okres, w którym warunki atmosferyczne powodują konieczność ciągłego dostarczania ciepła w celu ogrzewania obiektów".

Z drugiej strony mamy jednak rozporządzenie Ministra Infrastruktury z 2002 r., które mówi o tym, że minimalna temperatura, jaka powinna panować w pomieszczeniach, wynosi 20 stopni Celsjusza dla pokoi, kuchni, przedpokojów oraz 24 stopnie dla pomieszczeń przeznaczonych na pobyt ludzi "bez odzieży", czyli łazienek.

Trzeba jednak zauważyć, że te przepisy nie odnoszą się do spółdzielni, lecz do warunków technicznych, jakie muszą spełniać budynki. Jest to jednak pewna wytyczna, pomagająca określić przybliżony start sezonu grzewczego.

Wspomniane 20 stopni to zdaniem naukowców najzdrowsza temperatura dla człowieka. Na dodatek architekci i projektanci uważają ten próg za najlepszy dla stanu ścian budynku. Warto też pamiętać, że zmniejszenie temperatury o zaledwie jeden stopień to oszczędność około 5 – 8 proc. na kosztach ciepła.

Kiedy zaczną grzać?

Obecnie to klient decyduje o tym, kiedy będzie miał ciepło w mieszkaniu. W praktyce regulują to spółdzielnie mieszkaniowe i zarządcy budynków, oczywiście w porozumieniu z mieszkańcami. Jeśli chcesz wiedzieć, kiedy kaloryfery zrobią się ciepłe, musisz pytać w spółdzielni lub u zarządcy budynku.

Opcji jest kilka. Wiele spółdzielni założyło, że włącza ogrzewanie wtedy, gdy przez kolejne 3 dni temperatura w nocy spadnie poniżej 10 stopni. Czasem stosowane są nieco inne kryteria — chodzi o nieco niższą lub nieco wyższą temperaturę, temperaturę mierzoną o konkretnej godzinie albo średnią dobową. Biorąc pod uwagę obecną pogodę, sezon grzewczy powinien się niedługo rozpocząć lub właśnie rozpoczynać.

Oczywiście wiele zależy też od regionu Polski. Tradycyjnie już dla nas, wschód jest nieco bardziej chłodny, na zachodzie bywa o kilka stopni cieplej. Osobną kategorią są góry. W Zakopanem spadł już pierwszy śnieg i jest kilka stopni mrozu.

Musimy też pamiętać o tym, że obecnie w większości miejskich systemów ogrzewania, temperatura grzania dostosowywana jest do aktualnych warunków atmosferycznych. Czyli im zimniej na dworze, tym mocniej grzeją kaloryfery. Mamy też możliwość dostosowywania temperatury (a więc i wysokości rachunków...) do poziomu swojego komfortu termicznego.