Zieloni zaapelowali do rządu o wprowadzenie rozwiązań mających pomóc w kryzysie energetycznym. Chcą obniżenia temperatury w budynkach publicznych do 20 stopni i opodatkowania nadmiarowych zysków koncernów energetycznych.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Posiedzenie rady krajowej partii Zieloni zakończyło się apelem do władz o działania w związku z nadchodzącym kryzysem energetycznym. Zieloni chcą obniżenia temperatury w budynkach użyteczności publicznej do 20 stopni Celsjusza.
Skąd taka właśnie wartość? - To temperatura, która wystarczy dla funkcjonowania, a będzie znaczną oszczędnością, jeśli chodzi o zapotrzebowanie na energię — tlumaczył współprzewodniczący Zielonych Przemysław Słowik.
Dodajmy, że podobnego zdania są też naukowcy. Polskie Towarzystwo Alergologiczne twierdzi, że to najzdrowsza temperatura dla człowieka. Na dodatek architekci i projektanci uważają ten próg za najlepszy dla stanu ścian budynku. Warto też pamiętać, że zmniejszenie temperatury o zaledwie jeden stopień to oszczędność około 5 – 8 proc. na kosztach ciepła.
Podobne rozwiązania już zaproponowały i wprowadzają inne kraje. Unijny komisarz ds. rynku wewnętrznego Thierry Breton powiedział, że mieszkańcy mogą obniżyć wysokie rachunku w trakcie sezonu grzewczego. Zimą zaleca wszystkim, aby "obniżyli ogrzewanie o dwa-trzy stopnie".
Komisja Europejska wezwała państwa członkowskie, aby zmniejszyły zużycie energii o 15 proc. do 31 marca 2023 r. w porównaniu do średniego zużycia w ciągu ostatnich lat. Instytucja wskazuje, że takie zalecenie należałoby wprowadzić, jeśli Rosja wstrzyma dostawy gazu.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Unijne rozporządzenie w sprawie ograniczenia zużycia energii zostało przyjęte większością kwalifikowaną. Z udostępnionych dokumentów wynika, że Polska była przeciwko nowym regulacjom "z uwagi na poważne zastrzeżenia wobec treści projektu, w tym w szczególności wadliwą podstawę prawno-traktatową".
Zieloni chcą też podatków od wysokich zysków energetyki
- PGNiG tylko w pierwszym kwartale ma 4 mld zł zysków, tymi zyskami chwalił się wicepremier Jacek Sasin. Te zyski muszą zostać przeznaczone na inwestycje w tanie źródła energii, takie jak słońce, biogaz, a także na inwestycje w sieci przesyłowe — podkreślała współprzewodnicząca Urszula Zielińska.
- Te pieniądze nie mogą zostać przejedzone, muszą zostać zainwestowane w energię przyszłości, albo pobrane w postaci dodatkowych podatków — mówiła.
Kolejne propozycje Zielonych to m.in. ograniczenie zużycia ciepłej wody w budynkach użyteczności publicznej (z wyjątkiem szkół i szpitali) w okresie jesienno-zimowym, a także ograniczenie dopuszczalnej prędkości na drogach i autostradach. To też ma się przełożyć na zmniejszenie zapotrzebowania na energię.
- Każdego roku w Polsce z powodu złej jakości powietrza umiera 50 tys. osób. Konieczne jest też odblokowanie programu "Czyste powietrze", aby zapewnić wymianę pieców bezklasowych — mówiła sekretarzyni Zielonych Magdalena Gałkiewicz.
Zieloni negatywnie ocenili też pomysł zawieszenia systemu ETS, proponowany przez rząd. Ich zdaniem to próba gaszenia pożaru benzyną, bo ETS to jedyny wynaleziony sposób na wymuszanie inwestycji w alternatywne źródła energii. Problem polega na tym, że 60 mld zł, które Polska uzyskała z tego systemu, rozpłynęło się w budżecie — pisaliśmy o tym w INNPoland.pl.
Zdaniem Zielonych rząd powinien też zapewnić opłacalność paneli fotowoltaicznych oraz odejść od zasady 10H, hamującej rozwój energetyki wiatrowej.