Tesla wypuściła na rynek Cyberpiwo. Ohyda wprost proporcjonalna do ceny
Specjalny alkohol miał promować debiut elektrycznych pickupów Tesli. Tym czasem działa jak antyreklama. Miało być "wypalane, aby odzwierciedlić formę Cybertrucka", a tymczasem wypala jedynie kubki smakowe, jeśli wierzyć pierwszym recenzjom.
Limitowane CyberBeer
To nie pierwszy produkt, który ma promować problematyczny, nowy samochód Tesli. Wcześniej mogliśmy oglądać m.in. deski surfingowe czy… kanciaste legowisko z drapakiem dla kota. W zestawie do piwa klienci otrzymywali również kubki. Wszystko w odpowiednim blokowym kształcie, naśladującym egzoszkielet Cybertrucka.
Na stronie Tesli czytamy, że piwo to "Helles Lager z europejskimi chmielami noble Saaz i Hallertau Mittlefruh. Podkreślony nutami ziół i przypraw oraz bardziej zauważalnymi aromatami herbaty i cytrusów." W 330 ml jest 7 proc. alkoholu.
Jak smakuje CyberBeer?
Pierwsi chętni wydali 150 dolarów (około 600 złotych), aby przekonać się, że w smaku wywar jest zwyczajnie obrzydliwy. "Tesla CyberBeer to porażający śmieć. Nie tylko kapsel jest zardzewiały, ale piwo smakuje okropnie. Spudłowałeś, Elon Musk" – napisał na X (dawny Twitter) jeden z nich, Brian Stone, którego zdjęcia obiegają Internet.
"Zapłaciłem 75 dolarów za butelkę. Dlatego zmusiłem się, żeby to wypić" – dodaje, zapytany, dlaczego w ogóle wypił cyberpiwo.
Nie on jeden miał problem z rdzą na pojemniku.
"Czy powinno się pić rdzę z góry?" – pyta inny zdziwiony klient. Na serwisie Untappd CyberBeer (pisownia oryginalna i owszem, niekonsekwentna z samym Cybertruckiem) ma ocenę 3.8 gwiazdek na 5 możliwych. Serwis "The Byte" nie wyklucza, że fani marki Tesla mogli dopuścić się manipulacji cenami.
Kto wyprodukował piwo Tesli?
Tesla jest tylko częściowo odpowiedzialna za swój niesmaczny produkt. Zlecenie wykonała firma Buzzrock Brewing Co. z Kalifornii, która stworzyła recepturę i butelki. Tesla jednak zdecydowała się na taką współpracę.
Limitowana edycja nadaje się do tego, aby prezentować się ładnie w kolekcji podobnych geometrycznych gadżetów od Tesli. Gorzej, że opis produktu zachęca do jego spożycia. Obecnie nakład został wyprzedany. W sieci możemy zobaczyć zdjęcia klientów, którzy kupili nawet więcej, niż jeden egzemplarz. Pozostaje im życzyć smacznego.
CyberBeer jest pierwszym alkoholem sygnowanym przez firmę, ale w ofercie znajdziemy także akcesoria do innych napojów, jak szklanki do drinków, kubki i termosy.
Co z Cybertruckiem?
Piwo czy legowiska dla zwierząt mają pełnić formę promocji i budowania tzw. hype przed premierą masowej produkcji Cybertrucków. Elon Musk sam jednak przyznał, że jego projekt przerósł trochę możliwości. Do tego dochodzą kontrowersje związane z jakością tych pojazdów. Wyprodukowane dotychczas modele są filmowane w trasie, gdzie odpadają im części, bądź jak utykają w błocie.
Multimiliarder miał przyznać na posiedzeniu kwartalnym Tesli, że projekt Cybertrucka bardzo utrudnia jego masową produkcję. Swoją elektryczną ciężarówkę opisał jako jeden z rodzaju unikatowych produktów, jakie trafiają się rzadko. Ze względu na stopień trudności w przeskalowaniu produkcji pojazdu, Tesla może mieć problem, aby spełnić obietnicę dla rynku i zarobić.
Czytaj także: https://innpoland.pl/200057,cybertrucki-problemem-dla-tesli-moga-nie-spelnic-zamowien