Urzędy zasypane wnioskami o wymianę prawa jazdy. Ministerstwo Infrastruktury rozważa zmiany
Od 17 czerwca 2024 roku każdy obcokrajowiec chcący pracować jako kierowca taksówki musi mieć polskie prawo jazdy. O możliwym kryzysie dla branży alarmowały już firmy przewozowe.
Obciążone urzędy
– Odnotowany został dziesięciokrotny wzrost (liczby składanych wniosków, dop. red), w zależności od powiatu – powiedziała na czwartkowym posiedzeniu komisji sejmowej Renata Rychter, dyrektorka Departamentu Transportu Drogowego w Ministerstwie Infrastruktury.
Nowe prawo miało zapewnić bezpieczeństwo przewożonych osób oraz upewnienie się, że usługi przewozowe świadczą kierowcy, którzy spełniają niezbędne wymagania do takiej pracy.
Wniosków jest jednak za dużo dla urzędów. Renata Rychter wskazała, że największym problemem dla kierowców jest spełnienie kryterium rezydencji. Oznacza to, że aby otrzymać polskie prawo jazdy, kierowca musi w naszym kraju przebywać przez 185 dni.
Ministerstwo Infrastruktury rozpatruje umożliwienie kierowcom składania wcześniejszych wniosków, jeszcze nim spełnią to kryterium. Padła propozycja miesiąca przed. Rząd ma rozważyć jeszcze możliwość przedłużenia vacatio legis, czyli "próżnowania ustawy" w okresie przed wprowadzeniem jej w życie, aby zainteresowani mogli przygotować się do zmian w prawie.
Alarm branży przewozowej
Przepisy wprowadza ustawa z 26 maja 2023 roku. Każdy, kto korzystał z usług aplikacji przewozowych, jest świadomy, że wielu obcokrajowców pracuje w takiej branży. I nie jest to nic dziwnego. Apki pozwalają przekroczyć bariery językowe i szybko zacząć zarabiać. Do tej pory wystarczyło mieć smartfon i posiadać dowolne prawo jazdy na kategorię B.
Od początku przedstawicieli branży ostrzegali, że urzędy nie wyrobią się ze zmianą dokumentów dla jej pracowników, przez co klienci będą musieli zmierzyć się z dłuższymi okresami oczekiwania na kierowców. Tych zwyczajnie będzie mniej.
Przełoży się to również na wzrost cen, a raczej będzie kolejnym czynnikiem ku temu. Bo wiele wskazuje, że te i tak podskoczą z wielu innych powodów.
Problemy mają również kierowcy tradycyjnych taksówek. Dane z CEiDG szokują i wprawiają w osłupienie. Tylko od początku 2023 roku z rynku zostało zmiecionych aż 700 firm. Więcej o tym piszemy na INNPoland.
Czytaj także: https://innpoland.pl/201010,taksowkarze-powoli-znikaja-z-rynku-aplikacje-zmuszaja-do-zamykania-firm