Żydzi? Masoni? Panie, wyszli z mody. Teraz prawica ma nową szajbę – poznajcie "transvestigation"

Sebastian Luc-Lepianka
02 sierpnia 2024, 06:08 • 1 minuta czytania
Meksykanka Prisca Acalaraz Aviti pokonała Angelikę Szymańską w judo. Prawicowcom nie spodobała się uroda zawodniczki z Meksyku, więc zaczął się wylew hejtu i sugestie, że ta jest mężczyzną. Podobnie oceniono po walce algierkę Imane Khelif. Taka nienawiść trafia się nie tylko wobec sportowców, na zachodzie jej celem są również politycy i znani celebryci, jak... Taylor Swift. Zjawisko zagraniczne media ochrzciły jako "transvestigation" i to coś więcej, niż tylko krytyka czyjeś urody – to teoria spiskowa, gdzie osoby trans rządzą światem.
Co łączy te trzy kobiety? Sukces. I oskarżenia o bycie mężczyzną. Fot. East News/komentarze z social media
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Doszukiwanie się transpłciowości u wpływowych, znanych, odnoszących sukcesy kobiet już od jakiegoś czasu jest jednym z ulubionych sportów zagranicznej skrajnej prawicy.


I jak widać po reakcjach na meksykańską zawodniczkę judo i algierką bokserkę Imanę Khelif, sport ten zawitał również do naszego kraju. Ludzie w Internecie amatorsko i, ekhm, "profesjonalnie" uprawiają tzw. transvestigation. 

Obowiązkowe wyposażenie w tym sporcie? Foliowa czapka.

Czym jest transvestigation?

Jak się można domyślić, to zlepek słów "trans" i "investigation" (czyli "śledztwo"). W tym kontekście: śledztwo w celu odnajdywania ukrytych osób transpłciowych. Amerykańska prawica szczególnie się w tym lubuje, szukając dowodów na to, że elity, możni, ludzie sukcesu i aktorzy, są po korekcie płci.

Oczywiście na tym się nie kończy. Musi przecież istnieć lobby i spisek, przez co osoby transpłciowe mają gwarantowany sukces i pieniądze. Zwłaszcza w sporcie, bo według prawicy mężczyźni zmieniają płeć właśnie po to, by zwyciężać w kobiecych sportach i na tym zarabiać.

Wobec kogo najczęściej padają oskarżenia? Zwykle wobec kobiet sukcesu, szczególnie innego koloru skóry niż biały. Sylwetka nie pasuje do typowych wyobrażeń o kobiecości? No jak nic chłop w przebraniu. Prawicowcy w kształcie szyi doszukują się ukrytych jabłek Adama, stają się znawcami urody i medycyny.

Jak to działa? Zwolennicy tej teorii konspiracyjnej analizują zdjęcia swoich celów – jako dowody na bycie transpłciową osobą wskazują rozstaw ramion, sposób chodzenia, szerokość dłoni, długość palców, linie szczęki

Czyli wszystko, co przypomina im o cechach męskich albo nie wpasowuje się jakoś w model kobiecego stereotypu, staje się dowodem na transpłciowość celu. Zakładając, że fotki udostępniane przez foliarzy nie zostały w ogóle przerobione cyfrowo.

Niekiedy wystarczy nawet jedno niekorzystne zdjęcie, a przecież każdemu zdarza się wypaść gorzej na fotografii. Zwolennicy transowej teorii spiskowej oceniają także, czy dana kobieta ma dzieci, czy je adoptowała, jak zachowuje się jej partner albo partnerka...

Ci domorośli eksperci od "kobiecego ciała" pokazują więc w mediach społecznościowych wizerunki celu swojego "śledztwa" i zapraszają czytelnika, aby sam połączył kropki, kwitując to w identycznym stylu, jak pokazał na X Filip Kaczyński, poseł PiS: "Komentarz zostawiam Państwu" (post skasował).

Krzywdzące stereotypy płciowe

Bo wiadomo, ludzie są jak postaci w grach komputerowych i mamy tylko określoną liczbę modeli ciał i ustawień wyglądu do wyboru.

(W ogóle, skoro przy tym jesteśmy, w gamingu też widoczna jest podobna odklejka. Tutaj akurat mężczyźni plują się, że organizacje "woke" niszczą kobiecość, tworząc realistycznie wyglądające kobiece bohaterki).

Oczywiście, że im bardziej progresywna osoba, tym większa szansa, że trafi pod lupę prawicowców z obsesją na punkcie identyfikacji cudzego krocza.

Oczywiście najłatwiej uderzać w kobiety. Jakoś nikt nie oskarża Elona Muska i Donalda Trumpa, że zawdzięczają swoje majątki "transowemu lobby". A na naszym podwórku jakoś konserwatyści nie pytają publicznie, co ukrywa bielizna Oskara Szafarowicza, znanego z androgynicznej urody działacza z Forum Młodych Prawa i Sprawiedliwości.

Amerykańska teoria spiskowa

Ładnie to podsumował Michał Danielewski, redaktor naczelny OKO.press:

"Jeszcze niedawno w Polsce popularnym sposobem na zabicie czasu było tropienie Żydów po kształcie nosa, dziś tropi się 'fałszywe kobiety' po sylwetce. Dokładnie ta sama szajba".

Ta szajba trwa już od jakiegoś czasu. Najgłośniejszą sprawą jest doszukiwanie się męskich cech u Michelle Obama, byłej pierwszej damy Stanów Zjednoczonych. Konspira nie ogranicza się tylko do polityków i sportsmenek – na celownik brano również Beyonce, Lady Gagę i Taylor Swift.

Za co? Zgaduję, że za sukces, krótko i dosadnie. Bo przecież w umyśle skrajnych prawicowców nie mogły one osiągnąć tego, co mają, będąc "tylko" kobietami. A jak jeszcze do tego wyrażą wsparcie dla osób LGBT, to już w ogóle – na stos.

Dla celebrytek pokręcone teorie spiskowe to pewnie codzienność, bo wystarczyła mi chwila szukania na temat Swift, aby dowiedzieć się, że jej włosy to tylko peruka, ma ukrytą siostrę bliźniaczkę i jest klonem kapłanki z kościoła Szatana.

Zjawisko jest durne, ale krzywda prawdziwa

Niestety nie kończy się to wyłącznie na analizie zdjęć. W przypadku Michelle Obama zarzucano, że jej córki są adoptowane i doszukiwano się na to dowodów.

Osoby transpłciowe stały się nowym naczelnym straszakiem zachodniej prawicy. Małżeństwa homoseksualne są coraz częściej legalizowane i to widać nie robi już na nich wrażenia. Żydzi? Masoni? Pani, Panie, wyszli z mody. Chyba że to oni stoją za ustawianiem transpłciowych osób w świetle reflektorów, bo i takie wersje konspiry istnieją.

Dla mnie transvestigation, szczególnie z tym wątkiem wielkiego spisku, kojarzy z czymś zupełnie innym – reptilianami. Czyli foliarzową teorią o tym, że Ziemię kontroluje antyczna cywilizacja ludzi-jaszczurów, kryjących się pod skórą najbardziej wpływowych osób świata. Pochodzenie z kosmosu opcjonalne.

Czekam, aż poszukiwacze "transów" poczytają o biologii i połączą obie teorie dzięki zjawisku zmiennopłciowości w naturze. U gadów występuje pod wpływem temperatury, a samce, które zmieniły płeć, po takim procesie są nawet bardziej płodne niż te jaszczurki, które od początku były samicami. Do tego potrzebne są skrajnie wysokie lub niskie temperatury, a patrzcie państwo, jakie ekstrema serwuje nam ostatnio kryzys klimatyczny? Obudźcie się, owieczki!

Błagam. Chciałbym, żeby ograniczyło się to do polowania na jaszczurki i było wyłącznie powodem do śmiechu. Transvestigation to zjawisko durne, ale akcje jak z komentarzami wobec Aviti uderzają w prawdziwe osoby, ranią, a dodatkowo napędzają maszynę nienawiści wobec ludzi zmagających się z dysforią płciową.

Afery na igrzyskach olimpijskich

Temat regulacji stężenia testosteronu u sportsmenek na zawodach to oddzielna kwestia, której bliżej do dyskusji o dopingu. Podczas igrzysk w Tokio pięć sprinterek krajów afrykańskich zostało wycofanych z udziału za naruszenie zasad. Pieniacze wciąż używają ich zdjęć, aby pokazać, jak rzekomo osoby trans nieuczciwie zdobywają medale.

Są kobiety, które mają nieco podniesiony poziom testosteronu. Bo, choć może nie każdy o tym wie, kobiety również wytwarzają testosteron i są kobiety, które genetycznie mają predyspozycje do tego, że te "męskie" hormony są wydzielane w większej ilości niż u większości pań.dr Krzysztof Mizera, dietetyk sportowy i fizjolog sportuwypowiedź dla naTemat

Chciałbym zapamiętać IO w Paryżu wyłącznie za sukcesy Polaków albo inne wyjątkowe sceny jak Kim Ye-jin zdobywająca srebrny medal i serca Internautów.

Niestety zapamiętam ten okres również za głosy oburzenia z konserwatywnej strony politycznego kompasu. Czego tu nie było – penis wystający z rajstop, afera o "Imagine", kpiny z rzekomej "Ostatniej Wieczerzy" (jakby popkultura nie parodiowała jej od zawsze). I niestety cała ta przykra sprawa, bez której kobiety w sporcie i tak mają pod górę.

Czytaj także: https://innpoland.pl/207716,kim-ye-ji-sensacja-internetu-dlaczego-strzelcy-wyborowi-tak-wygladaja