
Głośną ofiarą nielegalnego użycia wizerunku był w tym roku szef polskiego InPostu, Rafał Brzoska. Wedle materiału stworzonego z pomocą technologii deepfake, miał pobić swoją żonę, Omenę Mensah. Obiecał wtedy, że weźmie sprawy na drogę sądową, a z czasem pojawiły się kolejne głosy poruszające problem. W tym nasz. Meta wydała w końcu oświadczenie, odpowiadając na skargi Polaków.
Co Meta zrobi z oszustami?
Firma od 2016 roku miała zainwestować 20 miliardów dolarów w narzędzia, zespoły i technologie do zwiększenia bezpieczeństwa. Dodaje również, że od dawna przeciwdziała treściom tworzonym przez oszustów. Przypomnijmy więc, że wyniki tej ochrony są widocznie niedostateczne.
Rafał Brzoska
szef InPostu, wpis na Linkedin, pisownia oryginalna.
Oczywiście, Meta zapewnia, że "dostrzega i rozumie obawy Polaków", a pełen komunikat... tak szczerze, to nie zawiera dużo konkretów.
Co więc wiemy? Działania Mety mają skoncentrować się wokół trzech obszarów:
Ten ostatni punkt jest szczególnie ważny, bo autorzy fałszywych treści mogą zapłacić za pozycjonowanie i reklamy na Facebooku i Instagramie, zyskując potencjalnie większy zysk z ofiar klikających np. na strony nieistniejących portali internetowych.
"Administratorzy nowo utworzonych kont reklamowych mogą zostać poproszeni o zweryfikowanie numeru telefonu, żeby móc publikować reklamy. Administrator może potwierdzić wprowadzone dane za pomocą kodu, który otrzyma od Meta wiadomością SMS lub poprzez połączenie głosowe. Działania te mają na celu zwiększenie przejrzystości platformy reklamowej Meta z korzyścią zarówno dla firm, jak i poszczególnych użytkowników" – tak Big Tech opisuje swój plan.
Czy wierzysz w deklaracje i obietnice Mety?
75 odpowiedzi
Jak w ogóle oszuści mogli działać tuż pod nosem zespołu Zuckerberga? Meta podaje, że wykorzystywali technologię maskowania (z ang. cloaking), pozwalającą na wyświetlanie innej treści systemom weryfikacyjnym, niż użytkownikom platformy. Firma ma polepszyć metody do zwalczania tego zjawiska, z którym ewidentnie sobie nie radzi.
Meta
Post "Wzmacniamy wysiłki w walce z oszustwami"
Sprzątanie fałszywych kont
Plagą są również fałszywe konta, nie tylko te wykorzystywane do publikacji przekrętów. Od stycznia do marca 2024 r. systemy zabezpieczeń Mety miały usunąć ponad 631 mln fałszywych kont z całego świata, z czego 99,4 proc. miało zostać skasowane przed zgłoszeniem przez użytkowników dzięki technologii nauczania maszynowego.
Zobacz także
"Nasze systemy badają liczne właściwości kont i koncentrują się na wykrywaniu zachowań, które są trudne do sfałszowania przez oszustów" – czytamy w komunikacie.
Meta i współpraca z polskimi urzędami
Jak firma informuje dalej, prowadzi szeroką współpracę z różnymi organami urzędowymi i firmami zewnętrznymi. Niewiele konkretów, ale w kontekście Polski wspomniano o współpracy Mety z Urzędem Komisji Nadzoru Finansowego, w celach podejmowania odpowiednich działań wobec nieuczciwych podmiotów.
Wedle komunikatu więcej organów z naszego kraju ma być w zaangażowanych w sprawę, ale więcej konkretnych nie wskazano. Jak sam Big Tech przyznał, sytuacja de facto jest zwalczaniem zorganizowanej przestępczości.
"Z tego względu współpracujemy blisko z polską administracją, organami ścigania, ekspertami ds. cyberbezpieczeństwa, a także innymi firmami, aby uskuteczniać wymianę informacji oraz pomóc w ściganiu przestępców" – zapewnia Meta.
Dodaje, że robi postęp w zwalczaniu oszustów. Miejmy nadzieję, że rzeczywiście lepszy, niż przez ostatnie osiem lat. Zwłaszcza, że pieniądze na ten cel mają. Za pierwszy kwartał ich przychody miały wzrosnąć o 27 proc, z 28,65 miliarda dolarów r/r.