Nowe oszustwo na PESEL. Możesz dostać gigantyczny rachunek za cudze OC

Marta Zinkiewicz
21 marca 2025, 14:09 • 1 minuta czytania
Przestępcy znaleźli nowy sposób na wyłudzanie pieniędzy – wykorzystują skradzione numery PESEL do zawierania fikcyjnych polis OC. Co gorsza, nawet zastrzeżenie numeru PESEL nie chroni przed tym procederem.
Oszustwo nie ogranicza się też wyłącznie do fikcyjnych polis. Przestępcy zawierają również fałszywe umowy kupna-sprzedaży pojazdów, podszywając się pod inne osoby. OC jest przypisane do auta, a nie jego właściciela. Kolaż: mat. własne
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Mechanizm oszustwa jest prosty, ale bardzo groźny. Przestępcy wykorzystują wykradzione dane osobowe – przede wszystkim numery PESEL – do zawierania polis OC na samochody. Opłacają tylko pierwszą ratę, a kolejne pozostawiają niezapłacone. 


Towarzystwa ubezpieczeniowe, zgodnie z prawem, nie mogą wypowiedzieć obowiązkowego ubezpieczenia przed końcem umowy. Natomiast wezwania do uregulowania zaległych składek trafiają do osoby, na której dane została zawarta umowa – nawet jeśli nie miała o tym pojęcia.

Zastrzeżenie PESEL nie wystarczy

"Takiego zjawiska można się było spodziewać, ponieważ dane osobowe od lat są cennym towarem na czarnym rynku. Złodzieje coraz częściej wykorzystują skradzione PESEL-e do zawierania fikcyjnych umów OC" – tłumaczy, cytowany przez CyberDefence24 Bartłomiej Drozd z serwisu ChronPESEL.pl.

Problem potęguje fakt, że firmy ubezpieczeniowe oraz sprzedawcy samochodów nie mają obowiązku sprawdzania, czy dany numer PESEL jest zastrzeżony – w przeciwieństwie do banków, firm pożyczkowych czy operatorów telekomunikacyjnych. 

Czytaj także: https://innpoland.pl/211703,koreanczyk-udawal-slawomira-mentzena-tak-zglosil-sie-do-pracy

To oznacza, że nawet osoby, które zabezpieczyły swój PESEL, mogą paść ofiarą tego typu oszustwa.

Fałszywe umowy kupna-sprzedaży

Oszustwo nie ogranicza się też wyłącznie do fikcyjnych polis. Przestępcy zawierają również fałszywe umowy kupna-sprzedaży pojazdów, podszywając się pod inne osoby. OC jest przypisane do auta, a nie jego właściciela. 

Nowy nabywca może korzystać z polisy zbywcy aż do jej wygaśnięcia. Problem pojawia się, gdy na skradzione dane zostaje przepisane obowiązkowe ubezpieczenie – wtedy wezwania do zapłaty kar za brak OC trafiają do osoby, której dane zostały wyłudzone.

Czytaj także: https://innpoland.pl/211700,falszywe-ogloszenie-o-prace-zdalna-lidl-ofiara-oszustow

Konsekwencje finansowe oszustwa

Skutki mogą być katastrofalne. Przykładem jest mieszkaniec Piotrkowa Trybunalskiego, na którego dane przestępcy zawarli 27 umów kupna-sprzedaży i polis OC. W przypadku samochodu osobowego kara za brak OC w 2025 roku wynosi 9 330 zł, co oznacza, że potencjalne grzywny mogłyby sięgnąć łącznie 251 910 zł. 

Podobna sytuacja spotkała łodzianina, którego dane wykorzystano 18 razy, narażając go na kary o łącznej wysokości 167 940 zł. Do tego dochodzą długi wobec ubezpieczycieli – aktualnie osoby prywatne mają do spłacenia 254,4 mln zł zobowiązań wobec firm ubezpieczeniowych.

Jak się bronić?

Choć pełnej ochrony przed tym zagrożeniem nie ma, eksperci apelują o szczególną ostrożność w udostępnianiu danych osobowych i regularne monitorowanie aktywności związanej z numerem PESEL. W przypadku podejrzenia wyłudzenia należy jak najszybciej powiadomić policję, Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny i towarzystwo ubezpieczeniowe.