Znów wsadzimy wynalazki do szuflady?
Katarzyna Zachariasz
13 stycznia 2015, 11:32·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 13 stycznia 2015, 11:32Po raz kolejny mamy wydać miliony euro na tworzenie innowacji, które najprawdopodobniej zamiast na rynek trafią do szuflady.
Mówię o e-Pionierze. Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju planuje przeznaczyć 25 mln euro dla programistów (głównie studentów) na szukanie rozwiązań problemów społeczno-gospodarczych. Sama idea, żeby zachęcać młodych ludzi do tworzenia innowacji społecznych, bardzo mi się podoba. Świetnym pomysłem jest też przekazanie realizacji prywatnym podmiotom. Dobrze, że prócz urzędników, problemy mogą zgłaszać NGOsy. Te wszystkie "dobrze", "świetnie", "super" niszczy jedna rzecz - finansowanie.
Otóż MIR planuje wspierać finansowo tworzenie innowacji tylko do momentu powstania prototypu i przeprowadzenia testów. Dalsze prace? Rozwój? Wprowadzenie na rynek? Na to pieniędzy w e-Pionierze już nie będzie.
MIR twierdzi, że na komercjalizację środki będzie można znaleźć w innych programach operacyjnych albo u inwestorów prywatnych. Obawiam, że się ministerstwo jest zbyt optymistyczne w swoich założeniach. Dotacje unijne? Tu konkurencja będzie spora, poza tym trzeba spełnić dodatkowe wymagania. Prywatny inwestor? Urzędnicy zapominają, że fundusze Venture Capital to nie organizacje charytatywne, tylk biznes. Ich głównym celem jest zarobić szybko i dużo. Na innowacjach społecznych, przygotowanych dla wąskiej grupy odbiorców, tego nie zrobią.
Można przecież było pomyśleć jak wspierać wynalazki z e-Pioniera aż do momentu wdrożenia. Dobre prakyki ministerstwo znajdzie w innych swoich dokumentach, np. w programie Polska Wschodnia. Tam wymyślono platformy dla innowacyjnych start upów. Zasada działania jest trochę podobna - młodzi ludzie z pomysłem na innowacyjny biznes trafiają do akceleratora. Ale tam najlepsze pomysły mają dostać wsparcie przy wprowadzaniu na rynek. Dlaczego tego samego rozwiązania nie można zastosować w e-Pionierze?
Po poprzedniej perspektywie finansowej szuflady na uczelniach są pełne świetnych wynalazków, które nigdy nie wkroczyły na rynek. Obawiam się, że z e-Pionierem wkraczamy na tę samą ścieżkę. Ludzie napracują się, a efektu nie będzie żadnego. Nie ma to jak pozytywna motywacja młodych.