Podobno z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach, a o wspólnych interesach nie ma co nawet myśleć. Tymczasem rodzina Szczepaniaków już od kilku pokoleń nie dość, że prowadzi z sukcesami firmę INWEX, to jeszcze w liczbie patentów i wynalazków nie ma sobie równych. Na czym opierają swój rynkowy sukces? Historia kieleckiego przedsiębiorstwa jest niczym saga o polskich wizjonerach, którzy konkurencji się nie boją, bo... skupiają się nie na konkurencji, lecz na tym, co nowego i lepszego oni sami mogą zaproponować swoim potencjalnym klientom.
Wchodząc w zakładkę „Sukcesy” na stronie INWEX’u można dostać oczopląsu. Pierwszy wpis, rok 1972. Sukces seniora rodu Szczepaniaków — Stanisława, dyplom i złota odznaka „Zasłużony Racjonalizator Produkcji”. Rok później list gratulacyjny od Ministra Przemysłu Maszynowego za osiągnięcie podium w Turnieju Młodych Mistrzów Techniki. Kolejne lata, to samo. Potem rok 1976 i zdobycie tytułu inżyniera, srebrnej odznaki za zasługi dla Przemysłu Maszynowego i innych nagród za wybitne osiągnięcia w dziedzinie techniki.
Do 2015 r. Stanisław Szczepaniak, niektórym być może lepiej znany jako wicemistrz Polski w rzucie oszczepem, a innym jako poszukiwacz lekarstwa na raka, i wybitny umysł kieleckiej firmy INWEX, opatentował ponad 130 wynalazków. Zdobył setki nagród na całym świecie i sprzedał tysiące produktów wytworzonych w oparciu o swoje wizje. Firma stworzona przez niego w latach 80-tych, wciąż się rozwija, osiąga sukcesy i zaskakuje nowymi odkryciami w dziedzinie chemii i jej zastosowania zarówno w przemyśle, jak również w kosmetyce, a ostatnio także i w medycynie.
Potrzeba matką wynalazku
Wszystko zaczęło się od cyjanku. Stanisław Szczepaniak pracował wówczas w Fabryce Łożysk Tłocznych ISKRA. W zakładzie specjalizującym się w latach 70 i 80 w wytwarzaniu świec zapłonowych. W procesie antykorozyjnego zabezpieczania stalowych części stosowano elektrolityczne kąpiele na bazie cyjanku. Pracujący przy takich kąpielach ludzie, nierzadko ulegali zatruciu na skutek kontaktu z toksyczną substancją. Niejednokrotnie zatrucia kończyły się śmiercią.
Młodemu inżynierowi, który nosił w sobie potrzebę naprawiania świata, sytuacja zatruć chemicznych swoich kolegów, spędzała sen z powiek. Zaczął więc myśleć, jak wyeliminować cyjanek z kąpieli metali, jednocześnie zachować antykorozyjne właściwości całego procesu. Myślenie zakończyło się sukcesem. Szczepaniak opracował metodę bezcyjankowego zabezpieczania metali. Zakład wprowadził wynalazek w życie, wykorzystując go w swojej produkcji.
Tymczasem jednak pojawił się inny problem. Olejowe chłodziwa z obróbki metali straszliwie zanieczyszczały środowisko. Trafiając regularnie do wód gruntowych, zalegały w nich nawet 30 lat i dłużej. Również i temu problemowi postanowił zaradzić młody kielczanin. Wymyślił chłodziwa na bazie olejów roślinnych, których rozkład z 30 lat, został zredukowany do 30 dni. Patent Szczepaniaka znów przysłużył się firmie, tyle że... nie jego.
Wilczek Szczepaniakowi człowiekiem
Stanisław Szczepaniak, żeby na dobre rozwinąć skrzydła, potrzebował jedynie reformy gospodarczej, która wprowadzi gospoadrkę wolnorynkową. A taką właśnie przeprowadził ówczesny doradca komisji sejmowych, a później minister przemysłu w rządzie Rakowieckiego, Mieczysław Wilczek. Zamykając nierentowne z punktu widzenia ekonomicznego państwowe zakłady pracy i wprowadzając ustawę o przedsiębiorczości, aktywizującą drobnych przedsiębiorców, Wilczek otworzył drzwi młodemu wynalazcy, który bez wahania wykorzystał tę szansę i założył własny biznes jako Jednostkę Innowacyjno-Wdrożeniową o nazwie INWEX. To uruchomiło pasmo sukcesów.
Innowacyjność z tradycją w parze
Dziś INWEX to firma rodzinna. Pracuje w niej Stanisław, jego żona i syn, a także niewielkie grono osób (w sumie firma liczy około 20 pracowników), które są dla firmy jak członkowie rodziny. Wystarczy spojrzeć na Pawła Kamińskiego, dyrektora handlowego INWEX'u. Nie dość, że jest pracownikiem firmy, to jeszcze ojcem chrzestnym córki Remigiusza Szczepaniaka (juniora) i ojcem dziecka, dla którego chrzestnym jest sam Remigiusz.
– Sądzę, że sukces firmy poniekąd wiąże się nie tylko z innowacyjnością i wizjonerstwem jej założycieli, lecz także z poszanowaniem tradycyjnych wartości, jakimi się kierują w zarządzaniu – twierdzi Kamiński. – Szczepaniakowie traktują pracowników jak członków rodziny i obdarzają zaufaniem, wierząc w ich potencjał, lojalność, uczciwość. To nie jest dziś modne podejście, ale moim zdaniem najlepsze, jakie może być, bowiem oczekując od ludzi uczciwości, otrzymują ją. Jeśli ktoś ci ufa, czujesz się po prostu zobowiązany do tego, by zaufania nie zawieść i wbrew nowoczesnym modelom zarządzania, to działa.
Nie oglądać się za siebie
Może to właśnie owa wiara w ludzi, jakieś niespotykane zaufanie do nich, a może czysto ludzka życzliwość, pozwala Szczepaniakom osiągnąć sukces. Co więcej, dzieje się tak mimo dużej konkurencji na rynku i niezbyt korzystnego prawa patentowego w Polsce. Fakty są bowiem takie, że choć INWEX ma już na swoim koncie ponad 100 patentów, to wiele z nich zostało już wykradzionych przez innych i wykorzystanych w konkurencyjnych produkcjach.
Bo jak zdradza dyrektor handlowy INWEX’u pomysły rodzą się w kieleckim przedsiębiorstwie w dwojaki sposób. Pierwszy, to opisywana już wcześniej potrzeba. Drugi, to pomysł, odkrycie, które rodzą się spontanicznie i wówczas rozpoczyna się poszukiwanie najlepszych sposobów na ich wdrożenie.
Tak np. było z metalami szlachetnymi. Szczepaniakom udało się rozbić miedź, złoto i srebro na monoatomowe cząsteczki. Gdy ten proces się udał, zaczęli się zastanawiać, gdzie takie drobinki mogłyby mieć zastosowanie. Okazało się, że znalazły zastosowanie w dermokosmetyce oraz w suplementach diety, gdzie w takiej postaci są doskonale przyswajalne przez ludzki organizm.
Na podbój światowego rynku
Wynalazki Szczepaniaków mają już swoich stałych odbiorców w Polsce. PKP dobrze zna ich preparaty do mycia taboru kolejowego, firmy z USA i Wenezueli chemię samochodową. Warto wspomnieć, że ze środków chemicznych INWEX’u korzystają takie przedsiębiorstwa jak General Motors, Fiat czy BMW.
Firma od lat zdobywa nagrody, na wszelkich konkursach, w których nazwie widnieją takie słowa jak: wynalazek, innowacja, odkrycie, myśl twórcza. Obecnie INWEX pracuje nad projektem połączenia innowacyjnego zabiegu kosmetycznego przy wykorzystaniu lasera frakcyjnego i ablacyjnego, chcąc jeszcze bardziej ulepszyć wchłanialność swoich preparatów przez ludzki organizm, a także prowadzi badania z zastosowaniem monojonów w leczeniu chorób nowotworowych.
Na tę chwilę marzy jej się jednak szersze zaistnienie poza granicami kraju.
Analizując historię osiągnięć INWEX’u trudno wątpić, że ten podbój im się nie uda. Konsekwencja, nowatorstwo i wciąż niesłabnąca potrzeba zrobienia czegoś dobrego dla ludzkości, czyli idee, które towarzyszą wszystkim działaniom kieleckiego przedsiębiorstwa, powinny zyskać przychylność i zainteresowanie autochtonów na nowo podbijanych lądach. Na ziemiach rodzimych natomiast INWEX z pewnością może się stać inspiracją dla małych i średnich firm, które pragną się znaleźć w czołówce innowacyjnych przedsiębiorstw.
Rzecz w tym, że INWEX nie skupia się na kłopotach i nie ściga złodziei. Firma, w której pracują wielkie umysły, które chcą ciągle coś nowego odkrywać, coś ulepszać, patrzy w przyszłość, a nie ogląda się za siebie. Na procesowanie się z tymi, którzy bezprawnie czerpią z nas zyski, szkoda nam czasu i energii. Wolimy raczej pracować nad nowymi odkryciami i szukać dla nich nowych zastosowań.
Paweł Kamiński
Rynek dynamicznie się rozwija, konkurencja jest bardzo duża, dlatego chcemy też powalczyć o klientów w innych krajach i na innych kontynentach.