
Organizacja Obywatele Nauki opublikowała niedawno dokument, który ma zapoczątkować nową debatę na temat przyszłości nauki i uczelni w Polsce. Przyglądamy się bliżej zdiagnozowanym przez nich problemom, wnioskom i głównym założeniom zmian, jakie miałyby nastąpić w świecie polskiej nauki.
Z wieloma wnioskami autorów dokumentu nie sposób się nie zgodzić. Jak chociażby w kwestii finansowania nauki, gdzie zauważono, że istotną barierą przy inwestowaniu przez biznes w działalność badawczą jest brak zachęt finansowych i istniejące ograniczenia prawne. Z kolei w obszarze współpracy nauki i biznesu dostrzega się problem braku zaufania pomiędzy naukowcami, a przedstawicielami biznesu.
Oba środowiska posługują się specyficznymi językami, które utrudniają współpracę. Taka sytuacja nie ułatwia uzgadniania celów oraz interesów, często odmiennych dla przedsiębiorców i naukowców.
Na przykład przy określaniu celów dla zagadnienia finansowania procesów naukowych w raporcie napisano, że jednym z nich jest sytuacja, w której: „Stosunek funduszy budżetowych na badania podstawowe i stosowane wynosi 1:1”. Dla niezaznajomionych z tematem należy się wyjaśnienie czym różnią się badania podstawowe i stosowane.
Definicje z ustawy o zasadach finansowania nauki:
Badania podstawowe - oryginalne prace badawcze eksperymentalne lub teoretyczne podejmowane przede wszystkim w celu zdobywania nowej wiedzy o podstawach zjawisk i obserwowalnych faktów bez nastawienia na bezpośrednie zastosowanie komercyjne.
Badania stosowane - prace badawcze podejmowane w celu zdobycia nowej wiedzy, zorientowane przede wszystkim na zastosowanie w praktyce.
W dokumencie w ramach celów mówi się o powołaniu funduszu celowego, którego środki miałby być kapitałem dla fundacji zajmujących się transferem środków z instytucji prywatnych do nauki.
Pomysł wydaje się być ciekawy, jednak jego obecna propozycja jest mało konkretna.
Autorzy dokumentu wymieniają też kilka barier, które utrudniają skuteczne finansowanie polskiej nauki. I chociaż z niektórymi wnioskami nie sposób się nie zgodzić, to kilka z nich jest zbyt daleko posuniętym uogólnieniem. Dokument wskazuje na przykład, że obecnie dużą przeszkodą jest "brak transparentnych procedur przyznawania grantów w konkursach grantowych MNiSW oraz NCBiR".
Jako kolejny zarzut wobec obecnego kształtu świata nauki wymienia się „brak systemu kontroli wyników i efektywności badań prowadzonych z funduszy grantowych”. To także wydaje się być nieuzasadnionym wnioskiem, bo przecież każdy instytut, jednostka badawcza, czy firma która zgłosiła się po dofinansowanie i zostało jej ono przyznane w ramach konkursu, musi się z niego rozliczać.
Podsumowując - Pakt dla Nauki to istotny dokument, mogący wskazywać pewne kierunki, w jakich powinna iść polska nauka. Jednocześnie jednak w wielu miejscach nie podpiera swoich tez konkretami lub wyciąga wnioski bardzo ogólne, ale bez podparcia ich np. statystykami. Wszak od dokumentu, tak hucznie zapowiadanego i dotyczącego tak ważnych spraw, wymagać trzeba nieco więcej.