Przewoźnik znany w całej Polsce musiał zlikwidować jedną ze swoich najpopularniejszych linii Warszawa-Lublin-Rzeszów. Powód - konkurencja poskarżyła się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Komentatorzy już wskazują, że jest to biznesowo-gospodarczy absurd.
Konkurencja się poskarżyła
Linia została zawieszona po wydaniu decyzji Samorządowego Kolegium Odwoławczego (SKO), który dostał skargi od stowarzyszenia LEXMID i Stowarzyszenia Prywatnego Transportu Samochodowego "BUS", które reprezentuje prywatnych przewoźników. Czyli po prostu poskarżyli się na tańszego konkurenta.
Połączenia na linii Warszawa-Lublin-Rzeszów zostały uruchomione 10 miesięcy temu i w tym czasie autobusy na tej trasie przewiozły ponad 100 tys. pasażerów. Od początku konkurencja próbowała doprowadzić do jej zawieszenia i teraz im się udało. Argumenty?
– W wyniku wprowadzenia przez firmę Polski Bus pięciu dodatkowych połączeń upadły cztery firmy przewozowe, w związku z czym z rozkładów wypadło kilkanaście kursów. W naszej ocenie, ale też jak widać, w ocenie SKO, sytuacja pasażerów uległa przez to pogorszeniu. Cieszę się, że nasze argumenty zostały uznane – mówi Stanisław Olszak, wiceprezes stowarzyszenia Bus i właściciel firmy przewozowej Contbus dla portalu dziennikwschodni.pl
Nie pomogło to, że firma miała poparcie pasażerów, pod petycją w sprawie utrzymania połączenia podpisało się ponad 30 tys. osób. Nic nie dał fakt, że PolskiegoBusa poparł Marszałek Województwa Lubelskiego i Marszałek Województwa Mazowieckiego. Firma została zmuszona do natychmiastowego zawieszenia wspomnianego połączenia. Absurd prawny
Pogonowski zapewnia w wydanym oświadczeniu, że firma ma zamiar podjąć wszelkie działania jakie się da, by powrócić na tę trasę. - Chciałbym serdecznie podziękować naszym pasażerom oraz wszystkim wspierającym nas instytucjom za dotychczasowe ogromne poparcie dla naszej wspólnej inicjatywy, mającej na celu utrzymanie tej linii – mówi Piotr Pogonowski.
Jak podaje firma, badania przeprowadzone w listopadzie 2014 roku wśród podróżnych pokazały, że 99,8 proc. pasażerów jest zadowolona lub bardzo zadowolona z nowej linii P7 Warszawa – Lublin – Rzeszów, natomiast 52 proc. respondentów podróżuje częściej, właśnie dzięki nowym połączeniom PolskiBus.com.
W listopadzie ubiegłego roku przewoźnik informował o planach uruchomienia dwóch tras, dzięki którym z Lublina można by dojechać do Kielc, Krakowa, Katowic i Pragi. Do dziś jednak nie otrzymał zezwoleń na ich obsługę. W obecnej sytuacji chyba nie ma na to co liczyć.
Prawo i bezprawie
Oczywiście, Polski Bus posiadał wszystkie zezwolenia i spełniał wymogi prawne. Co więcej, w efekcie wydania takiej decyzji przez SKO, dotychczasowi pasażerowie z niepełnosprawnością stracą możliwość bezpiecznego i wygodnego podróżowania między Lublinem a Rzeszowem. To wszystko dlatego, że inni przewoźnicy nie mogli poradzić sobie z tym, że na rynku pojawił się ktoś, kto świadczy lepiej usługi.
Decyzji podjętej przez SKO nie rozumieją internauci pochodzący z regionu. Ostro krytykują sytuację w komentarz pod artykułami regionalnych portali:
Wszystkim pasażerom, którzy posiadają bilety na zawieszone kursy pomiędzy Warszawą a Lublinem oraz Warszawą a Rzeszowem, zostanie zaproponowana inna godzina podróży w ramach pozostałych kursów. W przypadku, gdy zaproponowane godziny nie będą spełniały oczekiwań pasażerowie będą proszeni o kontakt drogą mailową: anulacje@polskibus.com w celu uzyskania zwrotu pełnej kwoty za kupiony bilet. Jednocześnie pasażerowie posiadający bilety na odcinku pomiędzy Lublinem a Rzeszowem w ciągu 3 dni otrzymają zwrot pełnej kwoty za zakupiony bilet.
Piotr Pogonowski, Dyrektor ds. Marketingu i Komunikacji PolskiBus.com
Nie ukrywam, że jesteśmy rozczarowani decyzją, jaka zapadła w Samorządowym Kolegium Odwoławczym po dziesięciu miesiącach funkcjonowanie linii Warszawa – Lublin – Rzeszów. Niestety, pomimo podjętych przez PolskiBus.com działań mających na celu utrzymanie kursów, z przyczyn niezależnych od nas, jesteśmy zmuszeni do zawieszenia tego połączenia. Decyzja SKO jest dla nas tym bardziej zaskakująca, że od samego początku obserwowaliśmy ogromne zainteresowanie połączeniem
Gość, na forum dziennikwschodni.pl
Tak to jest. Jak nie jest się w stanie konkurować z innym przewoźnikiem ceną i jakością, to podcina się skrzydła w sądach. Przez lata busiarze byli niemal monopolistami. Woleli pakować kasę do kieszeni, zamiast inwestować w rozwój. Przyszedł duży konkurent, nie byli w stanie mu sprostać, to wybrali opcję skarżypyty.
Gość, na forum dziennikwschodni.pl
na pewno na tym nie zyskają pasażerowie, pamiętam jakimi złotami wozili na tej trasie inni przewoźnicy, w zimie brak ogrzewania, w lecie bez klimatyzacji, a ceny jakby mercedesami klasy s wozili. Do dziś pamiętam jak kierowca szybę w zimie skrobał karta do bankomatu od środka bo wszystko zamarzało bo ogrzewanie nie działało. Żenada dla dziadów busowskich