Reklama.
Niemal 60 proc. polskich startupów finansuje swoją działalność wyłącznie z oszczędności ich założycieli. 30 proc. z nich korzysta ze wsparcia unijnego, a tylko nieliczne korzystają z kapitału wysokiego ryzyka. Jak wskazują eksperci, jest to bardzo niepokojące. Tym bardziej, że zaledwie 25 proc. młodych firm współpracuje z nauką. W efekcie stanowi to istną kłodę na drodze naszej gospodarki ku innowacyjności.
Napisz do autora: kamil.sztandera@innpoland.pl
Dwie rzeczy wydają mi się charakterystyczne i niepokojące zarazem. Po pierwsze, mamy zaskakująco niski udział startupów finansowanych przez kapitał wysokiego ryzyka. Nie znam żadnego kraju, któremu udałoby się zbudować silny sektor RDI bez mocnego udziału kapitału wysokiego ryzyka. Budowanie branży innowacyjnej, na przykład opartej o technologie informatyczne, nie jest wymysłem tzw. branży startupowej, a podstawą rozwoju Polski w nadchodzących latach. Nie da się bowiem stworzyć nowoczesnego europejskiego państwa w oparciu o centra outsourcingu i sprzedawanie do bogatszych krajów taniej siły roboczej.