Zbigniew Woźnowski, CEO Reality Games.
Zbigniew Woźnowski, CEO Reality Games. Materiały prasowe
Reklama.
Stworzyło ją krakowskie studio Reality Games. To rozrywka nowej generacji. Planszowa wersja Monopoly została przeniesiona do realnej przestrzeni. Mając wirtualne udziały w prawdziwych nieruchomościach, zarabiamy w grze na czynszu. Po kilku miesiącach istnienia aplikacja jest obecna w 140 krajach, ściągnęło ją trzy miliony użytkowników, a 125 tysięcy z nich codziennie z niej korzysta.
logo
Gra Landlord podbija świat. Materiały prasowe
– Zaczynaliśmy jako typowy boot-strapper (start-up, który finansuje się tylko ze środków własnych – przyp. red.). Niantic na uruchomienie Pokemon GO miał 30 milionów dolarów, my na Landlorda – 20 tysięcy funtów. Dziś tyle wynoszą przychody naszej firmy z dwóch-trzech dni. Co tydzień rośniemy o 10 procent. Dzięki temu jesteśmy jednym z najszybciej rosnącym start-upem w Polsce – mówi w rozmowie z INN:Poland Zbigniew Woźnowski, CEO i współzałożyciel firmy Reality Games. – Zarabiamy przede wszystkim na mikropłatnościach. Cztery procent graczy decyduje się na zakup dodatkowych monet. To dwa razy więcej niż średnia w branży – wyjaśnia.
A to wszystko dzięki grze, o której sami twórcy mówią, że jest jeszcze prototypem. Pokazuje, w jaki sposób dane z takich aplikacji jak FourSquare, Facebook czy Google Maps można wykorzystać do tworzenia rozrywki. Dzięki temu ożywiamy rozgrywkę o rzeczywiste elementy, bliskie każdemu użytkownikowi. Nieruchomości w grze możemy kupować w promieniu jednego kilometra od naszej bieżącej lokalizacji.
– Dzięki wykorzystaniu danych z tych aplikacji, nasza gra ma kontent, którego nie mielibyśmy szans stworzyć sami od zera. W tej chwili w bazie mamy 50 milionów nieruchomości na całym świecie, a dane aktualizują się codziennie – mówi Zbigniew Woźnowski. – Jeśli ktoś się zamelduje w danym miejscu, zrobi zdjęcie, to wpływa na zmiany w grze. Właściciel nieruchomości dostanie dodatkowe pieniądze. Im bardziej popularne miejsca, tym większy przychód generują – tłumaczy mechanizm działania.Landlord oferuje graczom coś bardzo nieoczywistego – nieprzewidywalność. Standardowe tytuły mają to do siebie, że scenariusz i mechanika gry są uprzednio zdefiniowane, tworzą zamknięty system. Wykorzystanie prawdziwych danych powoduje, że wynik rozgrywki jest nieprzewidywalny. Wykorzystuje wieloosobowy charakter rozgrywki, by zaskakiwać. Zbigniew Woźnowski mówi nam: – Świat rzeczywisty ma lepsze mechaniki i scenariusze niż sztuczne i zamknięte wytwory producentów gier.
Choć w Polsce w Landlorda gra dopiero 14 tysięcy graczy, ale już najbardziej znane nieruchomości w Warszawie i Krakowie zostały wykupione. W Belgii zajęte jest już 16 procent wszystkich dostępnych miejsc. W USA gra w Landlorda już 850 tysięcy osób. – Gdybyśmy mieli markę Monopoly, bylibyśmy już 1000 razy dalej. Ale pracujemy na nasz własny brand. Rośniemy bardzo szybko, ale to nie ta skala co Pokemon Go – mówi CEO Reality Games.
Pod koniec sierpnia 2016 w iOS Top Charts na Węgrzech krakowski Landlord pod kątem wzrostu ustępował tylko hitowi studia Niantic. Wyprzedzał zaś takie produkcje jak Vikings: War of Clans, a nawet Spotify. Polska gra zdobyła też nagrodę People’s Choice Award Game Connection America 2016. Entuzjastyczne artykuły pojawiały się w prasie m.in. w Wielkiej Brytanii i Rosji.
logo
Tak się pracuje w Reality Games. Materiały prasowe
W planie jest już kolejna produkcja bazująca na prawdziwych danych. Weather Challenge ukaże się pod koniec roku i będzie hybrydą gry i prognozy pogody. W obstawieniu warunków atmosferycznych gracz będzie rywalizował z naturą, innymi graczami i celebrytami. Reality Games w promocję gry w Stanach Zjednoczonych lokalne pogodynki.
Na rynku gier mobilnych jest miliard graczy. Serwis Newzoo szacuje jego wartość w 2016 roku na ponad 30 miliardów dolarów. W przyszłym roku ma wzrosnąć o kolejne 10 miliardów. Na świecie są dwa miliony aplikacji, a przeciętny użytkownik używa zaledwie sześciu. Na tak konkurencyjnym rynku polska firma odnosi fantastyczne sukcesy, choć o nich nie słychać. Byli jednym z 10 start-upów zaproszonych przez Fundację Startup Poland na spotkanie w Pałacu Prezydenckim.
– Miło nam, że zostaliśmy docenieni przez środowisko start-upów reprezentowane przez Fundację Startup Poland i skorzystaliśmy z zaproszenia do Pałacu Prezydenckiego. Utożsamiamy się z celem, że trzeba budować świadomości wielkiego potencjału start-upów wśród decydentów. Ale ogólnie, to nie chodzimy na imprezy branżowe. Uważamy, że trzeba spędzać czas bardziej produktywnie, rozwijając codziennie produkt – kończy Zbigniew Woźnowski.

Napisz do autora: tomasz.staskiewicz@innpoland.pl