Reklama.
Miała być przyjemna dyskusja, przerzucanie się anegdotami i zdradzenie kilku sekretów. Plany jednak spektakularnie wzięły w łeb. Rzeszowska firma G2A sprzedająca cyfrowe klucze do gier postanowiła przeprowadzić sesję AMA, w której internauci mogli zadawać pytania. Sesja odbyła się w serwisie Reddit, czyli amerykańskim Wykopie. Sprawy przybrały nieoczekiwany i kłopotliwy obrót.
Przeprowadziliśmy AMA na Reddicie, bo zdawaliśmy sobie sprawę, że pojawiają się tam błędne lub niesprawidliwe opinie o G2A. Przewidywaliśmy również taki a nie inny rezultat. To przykre, że nasze odpowiedzi są minusowane, bo nie tak powinien wyglądać dialog. Robimy co w naszej mocy, by wszystko wyjaśnić. Nie omijamy niewygodnych pytań, nawet tych nienawistnych, staramy się też być tak precyzyjni jak to tylko możliwe.
Co do użytkownika, który został zablokowany: złamał nasz regulamin. Stwierdził też nieprawdę, mówiąc, że nie został przez nas zweryfikowany. Procedura w jego przypadku miała miejsce. Może wypłacić swoje pieniądze z poprzednich aukcji, jednak nie będzie mógł więcej sprzedawać na naszym marketplace.
Źródłem nieporozumienia jest mylenie dwóch pojęć: klucza fałszywego i skradzionego. Zamieszczenie na naszym serwisie tego pierwszego skrzywdzi kupującego (na krótki czas, bo otrzyma on zwrot), jak również sprzedawcę, który będzie musiał zmierzyć się z konsekwencjami.
Jeśli wydawca lub deweloper wyśle nam listę skradzionych kluczy, nie ma możliwości, by zamieścić go na naszym portalu. To po prostu niemożliwe, a my rozpoczniemy współpracę z odpowiednimi organami, by to wyjaśnić. Jeśli jednak nie otrzymamy takiej listy, nie da się rozróżnić legalnie nabytych kodów od tych zdobytych nielegalnie. Jedyne co w tym wypadku możemy zrobić, to pomóc klientowi i doprowadzić, by złodziej odpowiedział za swoje czyny.
Napisz do autora: grzegorz.burtan@innpoland.pl