Wystąpienie publiczne nie musi spędzać snu z powiek. Stosując się do kilku zasad i dobrze przygotowując na spotkanie z odbiorcami, może on stać się ciekawym sposobem ekspresji i dzielenia się z innymi swoją wiedzą na wybrany temat. Dziś w INNPoland rozmawiamy z ekspertem w dziedzinie publicznych wystąpień o tym, jak uczynić je lepszymi i mniej stresującymi dla mówców.
Co najczęściej sprawia Polakom problem przy wystąpieniach publicznych i czy można jakoś temu zaradzić?
Najczęściej problem sprawia to samo, co innym ludziom, w innych częściach świata – przygotowanie treści, która przyciągnie uwagę słuchaczy. Po prostu prezentacje zioną nudą. Wiele jest sposobów, aby temu zaradzić, ale najprostszy to odejść od formalistycznego sposobu ich prowadzenia, od nadmiernej oficjalności, którą często są przesycone.
Niech prezentacja będzie bardziej jak zwyczajna rozmowa, niż jak jakieś formalne spotkanie. Opowiedzmy historię z życia wziętą, podawajmy dużo przykładów (ilustrujących, o co nam chodzi), mówmy codziennym, żywym językiem. I nie bójmy się pokazać ludzkiej twarzy, powiedzieć o własnych osobistych odczuciach i myślach dotyczących tematu.
Są jakieś tricki, które byłyby pomocne osobom przygotowującym się do takiego występu?
Generalnie przygotowanie dobrej prezentacji nie polega na wykorzystaniu kilku trików, lecz na dogłębnym przemyśleniu tego, co chcemy przekazać, komu i po co. Jeżeli miałbym podać jedną krótką poradę, to brzmiałaby ona: kiedy przygotowujesz sobie treść wystąpienia, często zadawaj sobie w odniesieniu do niej pytanie : „no i co z tego?”.
Pytaj siebie co to, o czym zamierzasz powiedzieć oznacza dla publiczności? Dlaczego to ma być dla niej ważne?
Nie bój się „ucinać” niepotrzebnych części, jeżeli dla jakichś fragmentów nie masz dobrej odpowiedzi. Często w prezentacjach jest za dużo nie potrzebnych rzeczy i samo ich usunięcie, już poprawia ich atrakcyjność.
By być świetnym mówcą należy...
Po pierwsze, trzeba mieć właściwe podejście czyli traktować prezentację jak normalną rozmowę. To powoduje, że znika poczucie bycia ocenianym i przymus, by wypaść idealnie. Pozbywamy się fiksacji związanej ze skupianiem się na tym, by tylko nie popełnić najmniejszego błędu, by się nie przejęzyczyć. Przecież nawet w normalnej rozmowie to się nam zdarza i wówczas nic się nie dzieje – spotkanie toczy się dalej. Tak samo tutaj. Spojrzenie na prezentację jako na rozmowę z publicznością daje nam zdrowe poczucie luzu i swobody.
Po drugie – pasja do tematu. Jeżeli to, o czym mówimy, autentycznie nas fascynuje, to znacznie łatwiej będzie nam mówić w sposób, który będzie ciekawy również dla odbiorców. Te pozytywne emocje które czujemy będą z nas promieniować nawet poza naszą świadomością.
No i po trzecie – umiejętność logicznego myślenia. To ona pozwala w taki sposób zaplanować treść, że publiczność będzie pod wrażeniem.
Chodzi tutaj o zdecydowanie o kompozycji poszczególnych fragmentów prezentacji, dobranie odpowiednich figur retorycznych i zaplanowanie przekazu. O rozpisanie sobie planu prezentacji jako przemyślanej sekwencji ruchów, które mają przenieść publiczność z punktu A do punktu B.
Czy sukces wystąpienia zawsze zależy od występującego? A jak publiczność jest trudna?
Zależy od występującego. Jeżeli publiczność jest „trudna”, to zadaniem mówcy jest dowiedzieć się, poznać i zrozumieć przed prezentacją, na czym ta trudność polega, z czego wynika. Czyli jakie są specyficzne cechy i potrzeby tej grupy. I musi dostosować swoją prezentację (argumentację, przykłady) do tego, czego się dowiedział.
Ma Pan swojego "guru" wystąpień publicznych?
Może nie "guru”, ale lubię oglądać wystąpienia Hansa Roslinga. Są dobrym przykładem, jak pasja potrafi zamienić z pozoru nudny temat w ciekawe przedstawienie.
trener wystąpień publicznych. Prowadzi warsztaty oparte o praktyczne zastosowanie poznawanych technik prezentacji, oraz indywidualne coachingi pozwalające wypracować najlepszą możliwą wersję konkretnego przemówienia. Pracował z klientami od korporacji, przez małe firmy, organizacje pozarządowe, aż do trudnej młodzieży.