Szacuje się, że palacz w naszym kraju pali przeciętnie 15,6 papierosa dziennie. W efekcie pracownik będący miłośnikiem popularnego „dymka” spędzając w firmie standardowe 8 godzin, udaje się średnio na 2-3 przerwy w celu zapalenia tytoniu w czasie pracy. W takim przypadku jest to bardzo kosztowny nałóg nie tylko dla kieszeni palacza, ale także dla jego pracodawcy, gdyż taka przyjemność kosztuje polskie przedsiębiorstwa 22,5 mln zł dziennie – wynika z obliczeń Work Service.
Jednak jak podkreślają eksperci Work Service, w 2015 r. straty ponoszone przez firmy z powodu tytoniowego nałogu swoich pracowników uległy obniżeniu, gdyż w naszym kraju spadła liczba palaczy o 4 proc. Jednak ich zdaniem nadal są bardzo wysokie.
Zwłaszcza, że każde oderwanie się od wykonywania obowiązków obniża wydajność. Jak wskazuje Work Service, często relaksowi „na dymku” towarzyszą liczne rozmowy toczone pomiędzy poszczególnymi członkami zespołu, które dekoncentrują większą ilość osób. W efekcie trudno później pracownikom natychmiast skupić się na wykonywaniu zadań.
Dlatego jak wskazują eksperci, skutecznym rozwiązaniem takiego problemu może być wprowadzenie przez firmy zakazu palenia na terenie zakładu pracy.
Jednak papierosy przynoszą polskiej gospodarce nie tylko straty. Przypomnijmy, że kilka tygodni temu Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaleciła Polsce podniesienie ceny paczki papierosów do… 40 zł. Jednak na taki krok nie zamierza pozwolić Ministerstwo Finansów, które zarabia na tytoniowej akcyzie miliardy złotych – w ubiegłym roku 17,9 mld zł.