Dell ogłosił sfinalizowanie przejęcia spółki EMC – światowego lidera w produkcji systemów zarządzania i przechowywania danych. Łączna kwota transakcji ma wynieść rekordowe 67 miliardów dolarów – jest to największa suma wyłożona w historii branży technologicznej. Analitycy uważają, że dzięki fuzji może powstać jeden z największych globalnych graczy na rynku IT. Przed nadmiernym entuzjazmem ostrzega jednak prezes zarządu Newspoint Robert Stalmach. – Historia pokazuje, że duże fuzje i przejęcia kończą się z reguły klapą. Weźmy przykładowo fuzję AOL-u i Time Warnera albo Hewlett Packarda i Compaq, które szykują się obecnie do ponownego podziału. Te przykłady pokazują, że Dell wykupując EMC podjął olbrzymie ryzyko – mówi Stalmach.
Dell ogłosił, przejęcie spółki EMC – jednego ze światowych liderów w produkcji urządzeń do przechowywania danych. Cena transakcji wyniosła blisko 70 mld dolarów. Jak pan ocenia tę akwizycję?
Robert Stalmach: W mojej ocenie ta transakcja jest w dużej mierze defensywna, obie firmy znajdują się bowiem pod silną presją. Na rynku PC-tów Della coraz mocniej naciskają dalekowschodni producenci. Ponadto globalnie urządzenia mobilne wypierają pecety, a Dell na rynku urządzeń przenośnych nie zdołał zbudować znaczącej pozycji. Już teraz azjatyckie tablety i smartfony rugują z rynku amerykańskie pecety, a ten trend będzie jeszcze narastał. Za to „hardware” przegrywa z „cloud computingiem”, dlatego EMC – producent tradycyjnych baz danych – oddaje pole Amazonowi, Google'owi i Microsoftowi.
O co więc chodzi Dellowi?
O kompleksową ofertę. Przejęcie EMC to największa transakcja w branży technologicznej. Z biznesowego punktu widzenia to dość logiczne posunięcie – duży gracz na rynku urządzeń dla klientów indywidualnych wykupuje przedsiębiorstwo zajmujące się produkcją sprzętu i oprogramowania dla korporacji. Ale analizując dokładniej transakcję przejęcia można dojść do wniosku, że jej głównym celem jest minimalizacja kosztów i zoptymalizowanie działalności. To typowy mechanizm w branżach, które padają ofiarami spowolnienia i dekoniunktury.
To dlaczego EMC kosztowało aż tyle pieniędzy?
Logika rynku. Przecież trzeba pamiętać, że wycena EMC nie wzięła się z sufitu, a z dokładnej analizy dzisiejszej wartości spółki. Premia za przejęcie wyniosła np. około 30% w stosunku do wartości rynkowej. Wciąż bowiem większość danych jest przetrzymywanych na klasycznych serwerach, a nie w chmurze. Trend się jednak odwraca i i nadchodzącą zmianę uwzględniają już inwestorzy wywierając presję na zarządy w celu optymalizacji działalności i szukania nowych źródeł wpływów.
Po czym można to poznać?
Po spadającej marżowości. EMC i Dell to wciąż ogromne przedsiębiorstwa, ale wzrost konkurencji ze strony produktów substytucyjnych i spadające marże sprawiają, że sytuacja rynkowa jest dla nich coraz trudniejsza
Czy można przewidywać jak teraz potoczą się losy EMC i Della?
Historia pokazuje, że duże fuzje i przejęcia kończą się z reguły klapą. Weźmy przykładowo fuzję AOL-u i Time Warnera albo Hewlett Packarda i Compaq, które szykują się obecnie do ponownego podziału. Te przykłady pokazują, że Dell wykupując EMC podjął olbrzymie ryzyko. Niemniej wygląda na to że inwestorzy wierzą w zmysł biznesowy Michaela Della; transakcję w większości finansują bowiem fundusze i banki inwestycyjne.