Andrzej Blikle w rozmowie z Money.pl, oraz przywołuje przykład książki „Beyond budgeting” i jej główną tezę, która brzmi następująco:
Gdy prognoza budżetowa staje się kontraktem do zrealizowania przez zarząd i niższe szczeble, to ludzie przestają dbać o firmę i stosują różne manewry, by osiągnąć tzw. "targety", a z nimi premie. Ja to nazywam "grą wojenną" pomiędzy pracownikami i firmą, bo w tej grze nie liczą się straty przeciwnika (czytaj: firmy).
Jednocześnie biznesmen rozwiewa wątpliwości, że jest wrogiem korporacji. Zwraca uwagę, iż nie tylko małe i średnie firmy, ale także wiele koncernów postępuje wbrew realizacji tzw. „targetów” za wszelką cenę. Jego zdaniem, jednak zagraniczne korporacje w Polsce odnośnie stylu zarządzania pracownikami pozwalają sobie na wiele więcej, niż w innych państwach. Prof. Blikle mówi:
Gdy rozmawiam z ludźmi, odnoszę wrażenie, że zagraniczne korporacje w Polsce zarządzają ludźmi w sposób przypominający bardziej obóz pracy niż drużynę ochotników. W innych krajach tak nie zarządzają.
Biznesmen stwierdza też, że w jego opinii firmy rodzinne w odróżnieniu od korporacji są w stanie z większym prawdopodobieństwem przetrwać kryzysy. Dlatego, że właściciele nie traktują ich wyłącznie jako wartości ekonomiczne, ale wręcz jak ojcowiznę, której się nie porzuca i nie sprzedaje. Swoją tezę argumentuje szwajcarskimi badaniami przeprowadzonymi kilka lat temu w UE.
Napisz do autora: kamil.sztandera@innpoland.pl