W środę w Pałacu Prezydenckim odbyło się spotkanie "Kreatywna Polska", poświęcone rozwojowi innowacyjności w naszym kraju. W zorganizowanej przez prezydenckie Biuro Dialogu i Inicjatyw Obywatelskich dyskusji wzięli udział politycy, naukowcy i start-upowcy. Było to pierwsze z serii spotkań, które mają pomóc w wypracowaniu rozwiązań prawnych korzystnych dla rozwoju polskich innowacji.
Debatę rozpoczęło wystąpienie Wojciecha Kolarskiego, podsekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta. Minister w kilku słowach wyjaśnił, dlaczego właściwie Biuro Dialogu i Inicjatyw Obywatelskich postanowiło zorganizować środową dyskusję. – Po serii spotkań z osobami zajmującymi się nowym technologiami chcieliśmy urządzić debatę, która pozwoliłaby wreszcie odpowiedzieć na pytanie, czym jest innowacyjność. Bo moim zdaniem to pojęcie jest coraz częściej nadużywane i zaczyna więcej zaciemniać niż wyjaśniać. Myślę jednak, że po dzisiejszym spotkaniu – na którym mamy rozmawiać o rozwoju nowych technologii a także ograniczeniach uniemożliwiających ich wdrażanie – wiele rzeczy będzie o wiele bardziej zrozumiałych. Ale głównym celem naszej dyskusji jest wypracowanie praktycznych rozwiązań prawnych, które mogłyby być później wdrożone w życie – podkreślał prezydencki minister.
"Korpokulutra zabija innowacje"
Po Kolarskim głos zabrał Szymon Sikorski, prezes firmy Publicon, a także autor głośnego artykuł „Na placu Zbawiciela świata nie zbawisz” opublikowanego w „Gazecie Wyborczej”. Zwracał on uwagę, że „innowacyjność” w Polsce została zawłaszczona przez wielkomiejską elitę, która postępuje wyłącznie według utartych schematów. Dał tutaj przykład startupowców żyjących mitem Doliny Krzemowej. – Głównym dążeniem wielu naszych młodych przedsiębiorców jest wyłącznie naśladowanie amerykańskich rozwiązań. Czy to jest dobre dla polskich nowych technologii? – pytał retorycznie.
Według Sikorskiego rozwój innowacyjności nie zależy jednak wyłącznie od sektora prywatnego. – Wszystkie najbardziej przełomowe pomysły ostatnich lat – na przykład kolonizacja Marsa czy dalszy podbój kosmosu – to zasługa instytucji publicznych. Do tej pory właśnie one najmocniej napędzały innowacyjność i powinny to robić dalej – stwierdził prezes Publicon. Dodał także, że intencją sektora prywatnego niekoniecznie jest poprawianie świata, a przecież to największa wartość.
- Potrzeby zmiany rzeczywistości nie odczuwa także wielu wykształconych Polaków. Na przykład informatycy, którzy pracują za dobre pieniądze w dużych firmach, nie chcą robić niczego innowacyjnego […] To korpokultura zabija ich kreatywność. Zginęła moda na oddolną przedsiębiorczość, na garażową produkcję – narzeka Sikorski.
Najbardziej innowacyjne polskie przedsiębiorstwa według amerykańskiego czasopisma Red Herring
mGenerator
Jest to firma, która opracowała system pozwalający samodzielnie tworzyć mobilne strony, sklepy i aplikacje. Działa ona nie tylko w Polsce, lecz także w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych.
Kontakt.io
Spółka z Krakowa działająca na rynku beaconów, czyli małych nadajników radiowych pozwalających komunikować się ze smartfonami. Rozwiązania opracowane przez Kontakt.io wspiera Apple, a w ostatnich miesiącach zainteresowały one również Google.
Intelclinic
Warszawskie przedsiębiorstwo stworzyło innowacyjne urządzenie NeurOn, które może zrewolucjonizować sen. Ich wynalazek pomaga w bardziej wydajnym odpoczynku, dzięki czemu czas zdrowego snu może zostać skrócony nawet do czterech godzin na dobę.
Szkoła wrogiem kreatywności
Prezes Federacji Stowarzyszeń Naukowo-Technicznych NOT, Ewa Mańkiewicz-Cudny próbowała odpowiedzieć na pytanie zadane na początku przez ministra Kolarskiego i zdefiniować pojęcie innowacyjności. – Stanisław Staszic powiedział kiedyś, że wydmuszka intelektualna nieznajdująca zastosowania w życiu codziennym obywateli nigdy nie będzie prawdziwym wynalazkiem. I dla mnie te słowa najlepiej oddają dzisiejszą definicję innowacji – przekonywała prezes NOT-u.
Później jednak Mańkiewicz-Cudny skupiła się bardziej na współczesności wymieniając największe bariery ograniczające rozwój nowych technologii w Polsce. Wśród nich wymieniła m.in. mało efektywną współpracę nauki z gospodarką, skomplikowane procedury pozyskiwanie środków na B+R, zbyt duże koszty inwestycji w innowację czy brak wspierania kreatywności u dzieci.
Na koniec głos zabrała Bożena Lublińska-Kasprzak, prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, która również zarzuciła korporacjom brak wspierania innowacyjności. – Duże zagraniczne firmy bardzo długo nie były zainteresowane zakładaniem w Polsce centr badawczo-rozwojowych. Teraz to się zmienia, jednak przez wiele lat żadne innowacje tam nie powstawały – przekonywała Lublińska- Kasprzak.
– Dla przedsiębiorców – szczególnie małych i średnich – dużym problem jest także olbrzymie niedopasowanie na ryku pracy. 80 proc. firm, które szukają co roku pracowników, nie znajduje ich. [...] I to może się okazać główną barierą dla nowych technologii. Jeśli nie będzie bowiem odpowiednich pracowników, to na pewno nie będzie innowacji – skończyła gorzko prezes PARP.
Napisz do autora: michal.budzynski@innpoland.pl
Reklama.
Udostępnij: 57
Szymon Sikorski
prezes firmy Publicon
W Polsce brakuje wspólnotowego myślenia o innowacjach. Bo po co komu innowacyjność, jeśli nie ma zastosowania społecznego? Przecież to humbug, który sam w sobie nie ma żadnej wartości. A dzisiaj właśnie wiele projektów, szczególnie korporacyjnych, ignoruje potrzeby zwykłych ludzi i prowadzi donikąd. Czy my naprawdę potrzebujemy właśnie takich innowacji?