Adam Zdanowicz stworzył start-up MAD Bicycles, który konstruuje rowery na indywidualne zamówienie klientów.
Adam Zdanowicz stworzył start-up MAD Bicycles, który konstruuje rowery na indywidualne zamówienie klientów. Materiały prasowe
Reklama.
Fury to prawdziwy zbir wśród rowerów. Sama pozycja jazdy – ręce szeroko na kierownicy – wskazuje na członka gangu. Rooster jest jak ptak: wysoki, o dziobie długim niczym bocian. Nic tylko wskoczyć na siodełko i lecieć. Zaś Spike to kolec, czarny charakter, który bezwstydnie wymusza wyprostowaną sylwetkę. Stworzony do długich przejażdżek.
Adam Zdanowicz był 24-letnim studentem budownictwa na Politechnice Białostockiej, kiedy postanowił założyć start-up, w którym samodzielnie tworzy rowery z duszą, a ściślej: czego tylko dusza (klienta) zapragnie. W MAD Bicycles każdy model jest niepowtarzalny, bo jak wiadomo, klient – nasz pan.
Adam Zdanowicz
CEO, MAD Bicycles

Gdy wyciągnęli z garażu czarnego mini-choppera, usiadłem na nim i to uczucie zapamiętam do końca życia. Moje ego zostało zaspokojone. Poczułem wtedy, że absolutnie muszę taki rower mieć.


Dlaczego wybrał drogę start-upowca, a nie karierę w biurze projektowym? – Nie chciałem projektować budynków i mostów. To dla mnie powielanie schematów. Nie czułem entuzjazmu, pasji. Wolę pracować sam lub z zespołem, ale dla siebie, ponieważ to ja ustalam cel i wizję, i czuję, że mam kontrolę nad tym co robię – mówi w rozmowie z INN:Poland Adam.
logo
Adam Zdanowicz stworzył start-up MAD Bicycles, który konstruuje rowery na indywidualne zamówienie klientów. Fot. Krzysztof Łopatowicz
Recydywa zwaliła kumpli z nóg

Pewnego dnia, gdy Adam był jeszcze nastolatkiem, kumpel przyjechał do niego na nietypowym rowerze własnej konstrukcji i poprosił go, by wybrał się z nim na Masę Krytyczną – comiesięczny przejazd rowerzystów przez miasto. Adam nie miał jednak własnego roweru, poza starym góralem.
– Gdy wyciągnęli z garażu czarnego mini-choppera, usiadłem na nim i to uczucie zapamiętam do końca życia. Moje ego zostało zaspokojone. Poczułem wtedy, że absolutnie muszę taki rower mieć – opowiada Zdanowicz. – Nazwałbym to miłością od pierwszego wejrzenia. Pomysł leżał przez długi czas w piwnicy. Do dziś pamiętam dzień, w którym pokazałem kolegom swój pierwszy rower. Recydywa, bo tak ją nazwałem, zwaliła ich wszystkich z nóg.
Na ostatnim semestrze studiów Adam dowiedział się, że rusza konkurs na innowacjny biznes z pasją organizowany przez Virgin Mobile. Do wygrania było 100 tys. zł. Zgłosił się z biznesplanem, dał z siebie wszystko, ale nie udało się. Nie zraziło go to. Zacisnął zęby, stworzył nowy, ulepszony biznesplan i zdobył wszystkie nagrody w kolejnym konkursie – Politechniki Białostockiej i Kuriera Porannego. Łącznie do wygrania było ponad 10 tys. zł.
logo
Adam Zdanowicz stworzył start-up MAD Bicycles, który konstruuje rowery na indywidualne zamówienia klientów. Materiały prasowe
– Do końca życia nie zapomnę tego noża na gardle. Miałem otrzymać nagrody tylko pod warunkiem, że w ciągu roku otworzę firmę. A ja nie miałem nic – warunków do pracy, profesjonalnych narzędzi, jedynie pożyczoną spawarkę. To ogromnie zmotywowało mnie do pracy. Zacząłem mieć poczucie misji. Codziennie pracowałem do późna w nocy nad wizją firmy – opowiada Adam.
Adam był do tego stopnia zmotywowany, że pani w Wojewódzkim Urzędzie Pracy – gdzie starał się o dotację – analizując wyniki jego testów psychologicznych, oniemiała z wrażenia na widok jego determinacji. Adam dotację otrzymał. W ciągu roku zrealizował też swój cel – założył firmę. Miał już wszystko, czego potrzebował: warsztat pracy, podwykonawców i oczywiście wizję swoich zindywidualizowanych rowerów.
Łukasz Przechodzeń
bloger, RowerowePorady.pl

Czy to snobizm, chęć zwrócenia na siebie uwagi, czy po prostu niezgoda na nudne projekty – nie mnie oceniać. Sam chętnie pojeździłbym rowerem, który zostałby przygotowany według mojego pomysłu, oczywiście, jeżeli cena byłaby na akceptowalnym poziomie.

Szyty na miarę rower powstaje na kartce papieru podczas konsultacji z klientem. – Szkicuję jego geometrię, sprawdzając różne rozwiązania, dopasowuję ją do uwag klienta. Nieraz jest to cała kartka rysunków w poszukiwaniu tego jednego wzoru. Następnie zdejmuję wymiary z klienta. Szkic trafia do programu graficznego, w którym wprowadzam detale, skaluję i dopasowuję rozmiar ramy do fizjonomii przyszłego użytkownika.
logo
Adam Zdanowicz stworzył start-up MAD Bicycles, który konstruuje rowery szyte na miarę. Materiały prasowe
Powstaje wtedy dokładna wizualizacja trójwymiarowa, dzięki której klient może ujrzeć gotowy wyrób z wybranymi kolorami i osprzętem oraz ewentualnie nanieść poprawki – zdradza tajniki swej pracy Adam. W zależności od upodobań klientów dodaje bajery takie, jak tapicerowane siodełko, laserowe detale czy ramę w wymarzonym kształcie.
Następnie przygotowany projekt Adam drukuje w skali 1:1, by przenieść go do pracowni metaloplastycznej. Tam kształtuje rury, by odpowiadały rysunkowi, docina je pod wymiar i spawa konstrukcję ramy. Ten proces to dopiero połowa przygody. Wszystkie części czeka lakierowanie, montaż, chromowanie czy wycinanie laserem. Gotowy rower wyjeżdża z pracowni montażowej po ok. 3-7 tygodniach. – Delikatne korekty wysokości kierownicy i dyliżans jest gotowy do cruisingu po bulwarach – podsumowuje.
logo
Adam Zdanowicz stworzył start-up MAD Bicycles, który konstruuje rowery na indywidualne zamówienia klientów. Materiały prasowe
Według Adama, Białystok to bardzo dobre miasto do prowadzenia biznesu, ze względu na niskie koszty utrzymania, które w przypadku start-upu są kluczowe, by przetrwać.
Jego rowery budzą coraz większe zainteresowanie. Dostał już m.in. stypendia marszałka województwa podlaskiego oraz prezydenta Białegostoku na wykonanie dziecięcych rowerów folkowych oraz futurystycznego roweru Materialize, a także tytuł „Projekt Festiwalu” podczas Wawa Design Festiwal 2015. W przyszłości zamierza pokazać jednoślady na znanej międzynarodowej wystawie, ale nie chce zdradzać szczegółów.
Z Białegostoku na światowe rynki
Dziś sprzedaje swoje futurystyczne rowery (średnia cena za sztukę to ok. 6 tys. zł) nie tylko w Polsce, ale i USA, Holandii i Niemczech. Zaczynał od 4 sztuk rocznie. – Sprzedaję 4,5 rowerów miesięcznie, z tego około 70 proc. za granicę. Za dwa lata chcę sprzedawać ich tyle tygodniowo – zdradza Adam. Klientów szuka na Facebooku i Instagramie. Nie prowadzi kampanii promocyjnych, wystarczy, że systematycznie wrzuca profesjonalne zdjęcia i odpowiada na każde pytanie klientów. – Po początkowym zachwycie pytają o ceny, modyfikacje w designie, wprowadzają własne uwagi, pytają, czy to się da zrobić. Możliwości są tu nieograniczone: the sky's the limit.
– Zauważyłem, że zdjęcia jednego gościa na Instagramie przedstawiały nieprawdopodobną metamorfozę: schudł w ciągu roku 150 kg. Naprawdę mi zaimponował, dlatego zupełnie bezinteresownie go pochwaliłem. Jak się okazało, do zdrowego stylu życia potrzebował jeszcze roweru. Kiedy zobaczył moje projekty, spytał tylko o cenę i bardzo szybko podał parametry spersonalizowanego roweru Spike, który chciałby ode mnie kupić. Ostatnio dwa rowery – dla siebie i żony – kupił ode mnie hodowca bizonów z Pensylwanii.
– Ciągle dostaję zapytania w nowych językach, z nowych rejonów świata: RPA, Chile, Francji, Indonezji, Rosji. Cel może być więc tylko jeden: dalsza ekspansja zagraniczna.
logo
Adam Zdanowicz stworzył start-up MAD Bicycles, który konstruuje rowery na indywidualne zamówienia klientów. Materiały prasowe
– Dużą część zarobków inwestuję w promocję: profesjonalne sesje zdjęciowe czy ekspozycje na targach. Stworzenie katalogów pochłonęło osiem miesięcy ciężkiej pracy. Wysyłam je do Kalifornii, Texasu, Las Vegas, Michigan, Niemiec czy Hiszpanii. Rowery stoją też w warszawskim showroomie Gdel – firmy zajmującej się aranżacją wnętrz – wylicza Adam.
Takich, jak Adam, jest w Polsce garstka. Customy to w Polsce ciągle nowość, znajdują jednak swoich klientów, bo właściciele rowerów coraz częściej szukają sposobów na wyrażenie siebie.
Kto i dlaczego kupuje kupuje rowery na zamówienie, mimo że ich cena jest o wiele wyższa niż w przypadku seryjnie produkowanych modeli o tych samych funkcjonalnościach?
– Myślę, że rowery customowe powstały w odpowiedzi na zapotrzebowanie osób, które lubią się wyróżniać – ocenia Łukasz Przechodzeń z RowerowePorady.pl, jednego z najpopularniejszych blogów rowerowych w Polsce. – A także nie przepadają za widokiem tysięcy, nie oszukujmy się, praktycznie identycznych jednośladów na ulicach. Czy to snobizm, chęć zwrócenia na siebie uwagi, czy po prostu niezgoda na nudne projekty – nie mnie oceniać. Sam chętnie pojeździłbym rowerem, który zostałby przygotowany według mojego pomysłu, oczywiście, jeżeli cena byłaby na akceptowalnym poziomie.
– Wszyscy szukamy sposobu, by wyrazić siebie. Możemy to robić za pomocą fryzury, odzieży czy gadżetów. Można to czynić, kupując także oryginalnie wyglądający rower. Każdy z nas posiada mniejsze czy większe poczucie estetyki. Właśnie dlatego niektórzy kupują te dziwnie wyglądające pojazdy: bo posiadają duszę. Są robione ręcznie przez rzemieślnika. Każdy z nich będzie inny, bo zrobiony specjalnie dla Ciebie – dodaje Maciej Sobol z bloga NaRower.com.

Napisz do autora: rafal.badowski@innpoland.pl