Polskie iTaxi rozpoczął współpracę z bankowcami, zanim wpadł na to Uber. Amerykański konkurent dopiero się przymierza do takiej kooperacji z Alior Bankiem, podczas gdy iTaxi Stefana Batorego w najlepsze świadczy usługi BZWBK. Polska firma uruchomiła właśnie nową wersję aplikacji. Teraz klienci Banku Zachodniego mogą zamówić z jej poziomu samochód z floty iTaxi. Batory rzuca wyzwanie Uberowi i bynajmniej nie jest to odruch "szaleńca". Oto 5 argumentów, które mają pozwolić Polakowi wygrać tę rywalizację.
Batory przyznaje, że jego firma w ogóle nie chce wchodzić w drogę gigantowi z USA. Uważa, że nie ma to sensu, bo iTaxi nie wykorzystuje luk prawnych do rozwijania własnej działalności. Dawid Olszta, szef działu marketingu, podkreśla że najważniejsza jest transparentność.
– Nie chcemy rywalizować z przewoźnikiem, który unika prawa i wykorzystuje kruczki – potwierdza. – Nasi kierowcy nie są zbiorem przypadkowych ludzi, tylko ludźmi, którzy musieli zdobyć licencję, przechodzą badania okresowe i są ubezpieczeni. Klient jest po prostu bezpieczny – mówi.
Aplikacja już działa
Dla Batorego działania Ubera to przede wszystkim marketing, a nie dostarczanie dobrej usługi. Na razie mamy tylko zapowiedzi współpracy z Aliorem, a iTaxi już jest dostępne w aplikacji BZWBK. – Na razie Uber rozpyla zasłonę dymną, dużo mówią a mało robią. A my po cichu, bez rozgłosu, uruchomiliśmy faktyczną współpracę –mówi Batory.
Zasięg
Kolejnym atutem polskiej firmy ma być jej zasięg. Swoje usługi Uber oferuje na razie w dziewięciu polskich miastach. iTaxi, jako jedyna firma taksówkarska w Polsce, jest dostępna w ponad 100. Do tego dochodzi flota samochodów. Przedsiębiorstwo Batorego ma dostępne ponad 10 tys. zarejestrowanych taksówek.
I znowu pojawia się kwestia jakości, bo wszystkie samochody są sprawdzone. Jak podkreśla Batory, nigdy nie wiesz na kogo trafisz, korzystając z aplikacji amerykańskiego giganta.
Klasa samochodów
iTaxi oferuje przede wszystkim komfort swoim pasażerom, mówi Batory. Wszystkie zarejestrowane auta muszą być w wysokim standardzie i stosunkowo młodych licznikach. Nie ma mowy, żeby klient podróżował w odrapanym, starym aucie.
Do tego może wybrać sobie, jakim konkretnie modelem chce odbyć podróż. A w Uberze? Bierzesz taki samochód, który jest bliżej, stwierdza.
Współpraca z biznesem
Kolejną różnicą, i jednocześnie zaletą, jest uruchomienie sprawnej współpracy z B2B. – Uber mówi, że jest taki innowacyjny i nowoczesny, a jeszcze nie potrafią wprowadzić takiej usługi jak zbiorcza faktura – wyjaśnia Batory. Co to oznacza? Że nawet jeśli firma współpracuje z zagranicznym przedsiębiorstwem, i tak każdy jej pracownik musi brać fakturę za przejazd. Czyli je bezsensownie mnoży.
A iTaxi oferuje możliwość zbiorczej faktury, mówi jej szef. Zamiast rozliczania kilkuset rachunków miesięcznie, księgowość dostaje jedną dużą. – To jest autentyczne ułatwienie dla biznesu. Bo po prostu oszczędza czas – mówi.
Czy dzięki temu iTaxi przegoni Ubera? Na jej korzyśc przemawia na pewno zasięg i rozwiązania biznesowe, ale firma z USA ma status zmieniającej ekonomię i, po prostu, modnej. Za kilka miesięcy przemówią liczby i pokażą nam, kto wyszedł zwycięsko z tego starcia.