
Jeśli ktoś chciałby znaleźć faktyczną przyczynę upadku wielu startupów, powinien zajrzeć do jednego z raportów CB Insights, nowojorskiej agencji badawczej skupionej na startupach i venture capital. Na podstawie danych ponad 100 martwych innowacyjnych firm wykazali, że najczęstszym powodem ich niepowodzenia (42% przypadków!) jest “brak zapotrzebowania rynku”(1). Oznacza to, że blisko połowa startupów budowała przez miesiące bądź lata coś, czego nikt nie chce. Innymi słowy - nigdy nie zweryfikowali tego podstawowego założenia.
W głowie zaświtał Ci świetny pomysł na firmę. Ale nie masz milionów dolarów w skarbonce, doświadczenia z trzech sprzedanych startupów ani zespołu programistów spragnionych nowych wyzwań. Mimo braku tych niewątpliwych atutów, początkujący założyciel startupu może mieć dwie ogromne przewagi - umiejętność słuchania swoich potencjalnych klientów i sparowaną z nią szybkość działania. Więc jaki powinien być Twój pierwszy krok? Jak od pomysłu dojść do budowy prosperującej firmy? I jak szybko sprawdzić czy warto inwestować w swój pomysł miesiące czasu, nieprzespane noce i ogrom pracy?
Jak podejść do zbudowania tego enigmatycznego “produktu o minimalnej koniecznej funkcjonalności”? Jak sprawić, by ludzie poczuli Twój pomysł? Jeśli jesteś już po analizie rynku, wiesz jakie są dostępne rozwiązania, które odpowiadają na ten sam problem, co Twój pomysł, i jeśli masz przypuszczenia kto mógłby być odbiorcą Twojego pomysłu i co jest dla niego ważne, to przyszedł czas na budowę produktu. Można wyróżnić kilka głównych sposobów na MVP:
Tak jak w powieści L. F. Bauma, za fasadą pozornie działającej aplikacji mogą kryć się twoje ręczne działania. Tak zrobił Arram Sabeti, z ZeroCater, który posługując się ogromnym arkuszem w Excelu z listą restauracji, stworzył serwis do zamawiania jedzenia do firm - pierwotnie wszystkie zamówienia przyjmował i realizował ręcznie z wykorzystaniem zwykłego telefonu.
Do budowy MVP czasem nie potrzeba ani jednej linijki kodu. W tym modelu ręcznie obsługujemy naszych klientów, zupełnie jawnie imitując wartość jaką chcemy dawać w przyszłości w sposób zautomatyzowany i skalowalny. Przykładem jest tu serwis do sugerowania przepisów stworzonych na podstawie tego co masz aktualnie w lodówce i lokalnych promocji - Food On The Table. Założyciele obsługiwali samodzielnie kilka domów, przygotowywali listy zakupów, dowiadywali się preferencji klientów i proponowali im dania, które z kupionych produktów mogą zrobić w danym tygodniu
Wykorzystując narzędzie do prototypownia, (jak np: UXPin), prezentacje w PowerPoincie, bądź zwykłe kartki można przedstawić swoje rozwiązanie w formie makiet pokazujących wygląd i schemat działania aplikacji. Dużo łatwiej jest pokazać jak coś ma działać niż tłumaczyć potencjalnemu klientowi co Twój produkt ma robić.
Wielu założycieli w retrospektywie stwierdza, że wbudowali na początku zbyt dużo funkcjonalności w pierwsze wersje swoich produktów. Dlatego warto jest powstrzymać się przed tworzeniem plejady często niepotrzebnych funkcji i skupić się na dostarczeniu jednej, ale za to bardzo dobrze. Tak zaczynało Google, ze swoją minimalistyczną stronką. Podobnie Foursquare umożliwiał jedynie meldowanie się w danym miejscu przez Twittera, a Groupon był stronką oferującą kupony PDF do restauracji. Takie podejście często wymaga już umiejętności technicznych i większej ilości pracy - tutaj szczególnie ważne jest potraktowanie MVP jako procesu.
Szybką i skuteczną metodą jest stworzenie prostej strony internetowej prezentującej wartość jaką daje Twój produkt, bądź jakie problemy rozwiązuje. Umieszczamy na niej formularz gdzie zainteresowane osoby mogą zostawić maila by móc się z nami skontaktować. Wiele startupów korzystało z tej metody. Buffer, popularna appka do harmonogramowania wpisów na social media, zaczęła jako prosta stronka z opisem co robią i cennikiem. Okazało się, że wiele osób chciało od razu kupić ich usługę, co stanowiło mocny sygnał dla założycieli, że są na dobrej drodze. Ruch na stronkę można ściągną wykorzystując np: reklamy Google, Facebook, reddit’a, grupy na Facebook’u, fora itd.
Tworzymy krótki film przedstawiający sposób, w jaki ma działać produkt. Oglądający mogą się przekonać, czy takie rozwiązanie im pasuje i czy wszystko jest zrozumiałe. Przykładem startupu, który wykorzystał tą metodę jest Dropbox, który nagrał krotki instruktażowy filmik, pokazujący pulpit komputera i sposób synchronizacji plików z wykorzystaniem DB. To video zrobiło furorę i wskazało założycielom, że są na dobrej drodze.
Książka guru ruchu Lean Startup Erica Ries’a zaczęła się jako seria wpisów na blogu. Pozytywne reakcje i ciągła wymiana opinii z powstałą społecznością zachęciły go do napisania całej książki na podstawie wpisów.
Jest to kombinacja innych metod, w której to założyciel buduje działający prototyp z użyciem już istniejących rozwiązań, gotowych frameworków OpenSource, darmowych narzędzi itd. Jest to często jedynie symulacja działającego rozwiązania. Tak powstała pierwsza wersja… Spotify. Ta bardzo popularna usługa muzyczna zaczynała jako prosta aplikacja grająca zaledwie kilka piosenek przez internet, ale testująca bardzo ważną hipotezę - czy jest możliwe technicznie streamowanie muzyki bez przerw na bufferowanie i czy ludzie zapłacą za taką formę dystrybucji muzyki przez Internet.
Michał Krajewski - przedsiębiorca i analityk internetowy, specjalizujący się w marketingu internetowym. Od ponad 5 lat działa na rynku startupów, zarówno tworząc własne projekty, jak i współuczestnicząc w wielu innych.
Obecnie współtwórca flame, zespołu, który wspiera startupy oraz innowacyjne firmy w wyzwaniach związanych z pozyskaniem, zrozumieniem i zatrzymaniem klienta. Flame pomaga wprowadzać nowe produkty na rynek, tworzy i wprowadza w życie kampanie marketingowe, analizuje zachowania i zwyczaje klientów, oraz opracowuje i testuje modele biznesowe.