Michał Pazdan pokonał nie tylko Cristiano Ronaldo, ale i analityków Big Data.
Michał Pazdan pokonał nie tylko Cristiano Ronaldo, ale i analityków Big Data. Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta

REKLAMA
Obrońca Legii Warszawa jest jednym z największych wygranych tegorocznych Mistrzostw Europy. Zawodnik, którego nawet wielu specjalistów nie widziało nawet w pierwszym składzie naszej reprezentacji, wyżej stały akcje Salomona, rozbił bank popularności. Pazdan stał się synonimem szczelnej obrony, czym zaskoczył nawet fachowców. Zagrał pięć najlepszych meczów w swojej karierze.
Przed turniejem nic nie wskazywało na to, że to Michał Pazdan będzie gwiazdą reprezentacji. Niezbyt młody (28 lat), niski jak na środkowego obrońcę (180cm), nigdy nie grał w lepszej lidze niż polska Ekstraklasa. Choć startował z bardzo niskiego poziomu oczekiwań, to został wybrany do 11 najlepszych piłkarzy fazy grupowej. Polska defensywa nie puściła gola, a Pazdan zachwycił szczególnie w meczu z Niemcami. Nie byłoby awansu Polski do ćwierćfinału bez faktu, że obrońca Legii oszukał system.
Jak podaje nowymarketing.pl analitycy Microsoftu na podstawie analizy wielkich zbiorów danych – tzw. Big Data, wskazywali na Ukrainę jako na czarnego konia naszej grupy. W bezpośrednim starciu więcej szans dawali naszym sąsiadom (38% do 30%), a w meczu z Niemcami zdecydowanie wskazywali na naszą porażkę (64%). Z 36 meczów fazy grupowej, aż 21 razy błędnie wytypowali wynik meczu.
Ale sukces Pazdana nie wziął się z niczego. Jest on, jak podaje portal weszlo.com, fanatykiem analizy. To łączy go z trenerem Adamem Nawałką, który również niezwykłą uwagę przykłada do rozpracowania przeciwnika. Być może właśnie umiejętne wykorzystanie wiedzy, dostępnych danych o przeciwnikach, pozwoliło Michałowi Pazdanowi wznieść się na wyżyny swojego talentu. Oszukał Big Data. Pokazał, że zamiast wielkich zbiorów danych, lepiej jest analizować mniej danych, ale odpowiednich. W ten choćby sposób odciął niemieckiego napastnika Mario Goetze od gry. I został gwiazdą naszej reprezentacji.

Napisz do autora: tomasz.staskiewicz@innpoland.pl