
Reklama.
Ocena ratingowa Polski w walutach obcych została podtrzymana na poziomie BBB+ w najnowszym raporcie międzynarodowej agencji ratingowej Standard & Poor's. Perspektywa w dłuższym terminie została wskazana jako negatywna. Co to oznacza dla oceny naszych portfeli? Przyjrzyjmy się.
Dobre wieści
S&P zauważa, że polska gospodarka ma silny potencjał wzrostu, ale najważniejsza dobra wiadomość jest taka, że rating na poziomie BBB+ został utrzymany. Z perspektywy banków inwestycyjnych jest to ocena średnia. Choć wciąż jest to ocena z zakresu dolnych stanów średnich (tzw. lower medium grade), to jednak najwyższa w tym segmencie. Ewentualne podniesienie takiej naszego ratingu o jeden poziom (do A-) sprawiłoby, że znaleźlibyśmy się w górnej połówce średnich ocen (tzw. upper medium grade). Do tego nam niestety daleko.
S&P zauważa, że polska gospodarka ma silny potencjał wzrostu, ale najważniejsza dobra wiadomość jest taka, że rating na poziomie BBB+ został utrzymany. Z perspektywy banków inwestycyjnych jest to ocena średnia. Choć wciąż jest to ocena z zakresu dolnych stanów średnich (tzw. lower medium grade), to jednak najwyższa w tym segmencie. Ewentualne podniesienie takiej naszego ratingu o jeden poziom (do A-) sprawiłoby, że znaleźlibyśmy się w górnej połówce średnich ocen (tzw. upper medium grade). Do tego nam niestety daleko.
Złe wieści
W perspektywie 18-miesięcznej istnieje 33-procentowe ryzyko obniżenia naszej wiarygodności na rynkach finansowych. Jako zagrożenie analitycy S&P wskazują niepewność co do niezależności NBP. Kolejne obniżenie ratingu (ostatnio S&P zrobiła to w styczniu) byłoby kolejnym ciosem w naszą pozycję na rynkach finansowych. Jak słaba i zależna od czynników zewnętrznych jest polska złotówka, odczuliśmy już przy okazji Brexitu. Kurs naszej waluty wobec dolara, euro, czy franka spadł jednego dnia o 5-7 procent. Dalsze osłabienie złotego, to przede wszystkim zła wiadomość dla importerów i posiadaczy kredytów w obcych walutach.
W perspektywie 18-miesięcznej istnieje 33-procentowe ryzyko obniżenia naszej wiarygodności na rynkach finansowych. Jako zagrożenie analitycy S&P wskazują niepewność co do niezależności NBP. Kolejne obniżenie ratingu (ostatnio S&P zrobiła to w styczniu) byłoby kolejnym ciosem w naszą pozycję na rynkach finansowych. Jak słaba i zależna od czynników zewnętrznych jest polska złotówka, odczuliśmy już przy okazji Brexitu. Kurs naszej waluty wobec dolara, euro, czy franka spadł jednego dnia o 5-7 procent. Dalsze osłabienie złotego, to przede wszystkim zła wiadomość dla importerów i posiadaczy kredytów w obcych walutach.
Niepewność co przyszłości monetarnej Polski dopiero co się odbiła na budżetach polskich rodzin. Osoby, które po 24 czerwca miały do spłacenia ratę kredytu w obcej walucie odczuły to na własnej skórze. Musialy oddać bankowi w tym miesiącu już kilkadziesiąt-kilkaset złotych więcej. Jak podją biura podróży, mniej osób zdecyduje się na zagraniczne wakacje. I choć sam rating się nie zmienił, to negatywna perspektywa wprowadza element niepewności. A to ostatnia rzecz, której potrzebuje złotówka.
Napisz do autora: tomasz.staskiewicz@innpoland.pl