Trudno się tej zaradności dziwić: na rynku bankowym trudno o tak dobrą ofertę – sejmowe kredyty są oprocentowane na 1 proc. w skali roku oraz 2 proc. w skali dwóch lat. Co ciekawe, jeszcze w poprzedniej kadencji oprocentowanie było wyższe: odpowiednio 3 i 4 proc., jak podawał wówczas „Super Express”. Jeśli porównać też te dane do informacji publikowanych w ostatnich latach, widać jak na dłoni, że średnia kwota pożyczki stopniowo rośnie. Z jednej strony, trudno się dziwić, że posłowie korzystają z
doskonałej oferty, jaką ma w tym „parabankowym” zakresie Sejm. Z drugiej jednak, jak wytykają krytycy, parlament w gruncie rzeczy nie sprawdza, czy pieniądze z kredytów są wydawane zgodnie z przeznaczeniem.