
„Kto czyta, nie błądzi”, „Nie czytasz? Nie idę z tobą do łóżka” - w popularnych sentencjach, czy kampaniach społecznych czai się więcej sensu niż można by się spodziewać. Badacze zestawili listę lektur przeszło tysiąca respondentów z testami ich osobowości.
REKLAMA
Książka książce nierówna – wbijają nam do głowy recenzenci. Teraz mają na to naukowe argumenty. Z badań przeprowadzonych przez Davida Kidda i Emanuele Castano, naukowców z nowojorskiej New School for Social Research, wynika, że najlepszym zrozumieniem emocji innych – czy innymi słowy, empatią – cechowały się te osoby, które wybierają powieści mistrzów powieści obyczajowej, jak Salman Rushdie, Toni Morrison czy Harper Lee.
O ironio, jak się okazuje, zgłębianiu wewnętrznego świata innych wcale nie pomagają powieści z gatunki literatury sensacyjnej czy romanse – czyli tzw. powieść gatunkowa.
Z wynikami testu można dyskutować, gdyż badacze najpierw sprawdzili, które z nazwisk pisarzy rozpoznają osoby poddawane eksperymentowi, a następnie przedstawiali im plansze, na których modele przybierali rozmaite emocjonalne miny – od rozbawienia po gniew. Podobnie zresztą z tłumaczeniami Kidda i Castano, którzy twierdzą, że literatura gatunkowa „koncentruje się na jakimś określonym temacie i relatywnie prostej fabule”. Natomiast „wielką prozę” charakteryzuje „bardziej estetyczne podejście, nacisk na kształtowanie postaci”.
Kidd nie daje się jednak zbić z tropu. Jego zdaniem, z testów ewidentnie wynika, że czytelników można śmiało podzielić na dwie grupy: wielbicieli prozaików oraz miłośników literatury gatunkowej. I ci pierwsi – pod względem poziomu rozpoznawania emocji innych ludzi – zdecydowanie górują nad drugimi.
– To wszystko nie oznacza, że gdy dasz Dona DeLillo autystycznemu dziecku, to jego stan się poprawi – kwituje Castano. – Ale może nam pomóc zrozumieć, jak można wzbogacać tych, którzy mają w tym obszarze pewne deficyty – dodaje.
Napisz do autora: mariusz.janik@innpoland.pl
