Firmy IT w Polsce, które dynamicznie się rozwijają, mają wielki problem: brak rąk do pracy. Według szacunków Komisji Europejskiej, w Polsce brakuje nawet 50 tys. informatyków. Są oni najbardziej wybredną grupą zawodową. To wielka szansa dla tych, którzy do tej pory nie zetknęli się z programowaniem.
Kursy dla bezrobotnych informatyków prowadzi gdański urząd pracy. Co ważne, są organizowane we współpracy z firmami IT, które zatrudniają wszystkich, którzy ukończą kursy. Warto dodać, że są zupełnie bezpłatne. Warunek: być zarejestrowanym bezrobotnym i przejść przez rekrutację, która m.in. składa się ze sprawdzenia ogólnej orientacji w branży IT czy znajomości języka.
Praca w IT od zera - jak zacząć?
– To szansa dla bezrobotnych osób. Teraz prowadzimy kurs na programistę Pythona, mieliśmy już wiele innych na stanowiska przede wszuystkim juniorskie. Jako pierwsi w Polsce uruchomiliśmy specjalną edycję kursów dla pań, które chcą nauczyć się programowania – mówi w rozmowie z INN:Poland Lidia Metel z Powiatowego Urzędu Pracy w Gdańsku.
Kursy trwają około 5-6 miesięcy i składają się z 300 godzin teorii i 300 godzin praktyki. Praktyka odbywa się już w firmach, które przystępują do projektów. Po ukończeniu kursu gwarantowana jest praca w firmach, które deklarują chęć zatrudnienia jeszcze przed rozpoczęciem kursu. Te firmy to np. Dom Finansowy QS, Jeppesen, DeSmart, Kainos czy Playsoft.
Warsztaty Code:me w Gdańskim Inkubatorze Przedsiębiorczości Starter również przybliżają bezrobotnych do pracy w informatycznych firmach. – Naszą grupą docelową są osoby, które cały czas pracują, studiują. Ale także bezrobotni, którzy chcą się przekwalifikować. Sytuacja na rynku informatycznym jest tak dobra dla pracowników, że mogą wybrzydzać. Pensje są bardzo mocno wygórowane – tłumaczy w rozmowie z INN:Poland Marcin Młyński, organizator Code:me.
To szansa dla osób bez żadnego doświadczenia. – Często kończą studia bez perspektyw, np. filologie, mogą jednak dzięki przekwalifikowaniu szybko i z dużą dozą pewności znaleźć interesującą, nieźle płatną pracę. Wystarczą dwa, trzy miesiące kursów. A duża część uczestników naszych warsztatów to osoby po kierunkach humanistycznych, które nie miały do czynienia z technicznymi – dodaje Młyński.
Jak mówi, często po warsztatach znajdują oni pracę np. w bankach, nawet przy najbardziej zaawansowanych produktach finansowych.
Ile kosztuje kurs dla informatyka?
– Warsztaty uczą absolutnych podstaw i przygotowują do wejścia na rynek pracy. Osoba, która kończy podstawowy kurs, ma możliwość podjęcia pracy minimalnie na stanowisku stażysty czy praktykanta, ale jeśli ma ambicje zdobycia dalszych umiejętności, może wejść na stanowisko juniora – dodaje Młyński.
Podstawowe warsztaty trwają niecały miesiąc, zajęcia odbywają się dwa razy w tygodniu po trzy godziny. Po nich kursanci posiadają już własne programy czy aplikacje, wiedzą jak tworzyć kolejne. Znają dobrze HTML5, który przecież niedawno wszedł na rynek, i CSS3, czyli potrafią tworzyć strony internetowe. Są też obyci z aplikacjami, które z kolei pomagają w tworzeniu własnych aplikacji.
– Nie muszą wstydzić się, gdy idą na rozmowę o pracę. Kursanci tworzą najpierw podstawowe strony o sobie, czy własnym projekcie, by potem przejść do bardziej zaawansowanych. Naszym celem nie jest jednak stworzenie gotowej strony, bo trudno tego dokonać w miesiąc, ale danie możliwości do jej tworzenia – tłumaczy Młyński.
HTML5 i CSS3 to absolutna baza. Ich koszt to 599 zł. – Od bazy wychodzimy level wyżej, czyli JavaScript łączony z node.js. To kolejne dwa miesiące nauki – mówi Młyński.
Podczas hackathonu, czyli 12-godzinnego maratonu programowania, który kończy warsztaty, uczestnicy mają do wyboru dwie możliwości: albo wykonać w grupach zadanie zlecone przez organizatorów na podstawie informacji zdobytych na warsztatach, albo samemu zrealizować własny projekt. Na miejscu przez 12 godzin, zazwyczaj w nocy, pomagają im trenerzy i mentorzy. Efektem jest strona internetowa czy aplikacja, która może służyć jako element własnego portfolio.