Kluczem do sukcesu jest tu pewien peptyd, nad którym pracują badacze z brytyjskiego University of Wolverhampton. Ten związek organiczny, wprowadzony do komórki – w tym przypadku spermy – ma wpływać na jej działanie na rozmaite sposoby: spowalniać lub przyspieszać jej ruchy. Innymi słowy – zmniejszać lub zwiększać płodność mężczyzny.
– Zasadniczo zajmujemy się projektowaniem peptydów, które mogą zmieniać fizjologię spermy. O ironio, te komórki są wyjątkowo trudne do spenetrowania, ale z takimi peptydami jesteśmy teraz w stanie przekroczyć barierę manipulowania wewnątrzkomórkową biologią spermy, tak by zwiększać lub zmniejszać ruchliwość – podkreśla dr Sarah Jones, badaczka współodpowiedzialna za projekt. – Mamy nadzieję rozwinąć to w taki sposób, który będzie użyteczny klinicznie i może być rozwijany w przyszłości – dodaje.
No właśnie: Jones i partnerujący jej w tym projekcie prof. John Howl osiągnęli sukces, eksperymentując z bykami. Na tyle zmniejszyli ruchliwość ich plemników, że nie miały one możliwości zapłodnienia komórek jajowych.
Odkrycie naukowców musiałoby teraz zostać powtórzone z komórkami ludzkimi. Naukowcy z innych ośrodków wyrażają „ostrożny optymizm”. – Wygląda to bardzo obiecująco, ale to wczesna faza badań – komentował profesor epidemiologii dr David Sokal. – Następnym etapem mogłyby być testy na myszach. Mam nadzieję, że naukowcom nie zabraknie funduszy na dalsze badania – dodawał.
Wydaje się, że przynajmniej przez najbliższe trzy lata Brytyjczykom nie powinno zabraknąć pieniędzy. Jones i Howl połączyli siły z portugalskim Uniwersytetem Aveiro i wspólnie zdobyli grant rzędu 194 tys. euro. To właśnie Portugalczycy mają powtórzyć eksperyment Brytyjczyków na ludzkich komórkach.
W tej chwili mężczyźni nie mają zbyt wielu opcji antykoncepcji: pozostają im prezerwatywy, wazektomia, albo przysłowiowa szklanka zimnej wody. Badacze na całym świecie zdają sobie więc sprawę, że rynek niecierpliwie czeka na skuteczną, odwracalną i stosunkowo wygodną metodę antykoncepcyjną dla mężczyzn. Ponadto manipulowane przez Jones i Howla peptydy – poprzez ewentualne zwiększenie mobilności spermy – mają szansę zwiększyć płodność tych mężczyzn, którzy pragną mieć dzieci lecz ich plemniki są niezbyt ruchliwe.
Paradoksalnie, wielkie koncerny farmaceutyczne unikają tematu. Większość projektów w tej dziedzinie prowadzą organizacje i instytucje non-profit. Przykładowo, amerykański National Institute of Child Health and Human Development (NICHD) eksperymentuje z mieszanką żeli, które miałyby wstrzymać wytwarzanie spermy. Z kolei Fundacja Parsemus stworzyła żel, który można wstrzyknąć do kanalików wyprowadzających, blokując je.