We wcześniejszych latach BGK dofinansowywał m.in. kredyty na innowacyjne rozwiązania lub program "Mieszkanie dla Młodych".
We wcześniejszych latach BGK dofinansowywał m.in. kredyty na innowacyjne rozwiązania lub program "Mieszkanie dla Młodych". Fot. Jan Rusek / Agencja Gazeta
Reklama.
W ciągu kilku najbliższych tygodni – na pewno przed końcem roku – BGK powinien dostać obligacje skarbowe o wartości ok. 3 mld zł. Te pieniądze mają posłużyć do „oliwienia” gospodarki, w szczególności w najbliższym czasie, kiedy to koniunkturę nad Wisłą mają stymulować środki unijne oraz inwestycje publiczne.
Ministrowie gabinetu Beaty Szydło wiosną stoczyli podobno zacięty zakulisowy bój o to, kto będzie kontrolować Bank. Z tej konfrontacji zwycięsko wyszedł wicepremier Mateusz Morawiecki, zaś minister finansów Paweł Szałamacha – który miał wobec tej instytucji własne plany – stracił stanowisko. Trudno się jednak dziwić zaciętości tego boju. BGK pozwala na prowadzenie transakcji walutowych na rynku czy konsolidowanie środków na rachunkach instytucji publicznych – innymi słowy, w razie potrzeby można sięgać po wolne środki jednej instytucji, by uregulować zobowiązania innej.
Nie jest całkowicie jasne, jaką rolę BGK miałby odgrywać w PFR, oprócz tego, że... centralną. – Wydaje mi się, że jesteśmy najbliżej tego, by być takim podmiotem, wokół którego niejako realizacja tego planu będzie się odbywać – mówił też o planie Morawieckiego prezes BGK Dariusz Kacprzyk. Polski Fundusz Rozwoju miałby zaś „funkcjonalnie obsługiwać poszczególne obszary rozwojowe, takie jak inwestycje, infrastruktura, eksport, ekspansja za granicą, promocja firm, innowacyjność czy małe i średnie przedsiębiorstwa”.

Napisz do autora: mariusz.janik@innpoland.pl