
Biedronka, Lidl czy Tesco to te sieci, które w ostatnich miesiącach próbowały przyciągnąć uwagę potencjalnych pracowników, podnosząc płace i poprawiając warunki pracy. W ich cieniu działa jednak inna sieć, która nie oszczędza na bonusach. Duńczycy z Netto w tym roku przeznaczyli na bony dla swoich pracowników 3,8 mln złotych. Co w przeliczeniu na 5,5 tysiąca zatrudnionych daje niemal 700 złotych „na głowę”.
REKLAMA
O tym, że duńska sieć wyróżnia się na tle innych, mógłby zapewne świadczyć staż pracy: na wspomniane ponad pięć tysięcy zatrudnionych aż 470 osób to pracownicy, którzy dla Netto pracują od ponad dekady.
W sumie trudno się dziwić. Firma dorzuca swoim pracownikom do dojazdów do pracy, funduje kursy języka angielskiego, umożliwia udział w programach prywatnej opieki medycznej, funduje ubezpieczenia grupowe. No i wykłada pieniądze na takie wsparcie, jak bony świąteczne, nagrody jubileuszowe czy paczki dla dzieci.
- Obecnie sytuacja na rynku handlu detalicznego dynamicznie się zmienia, na co wpływa wiele czynników – kwituje Roman Borecki, odpowiadający w sieci za politykę HR. - Do pracy w Netto, oprócz możliwości rozwoju i zrobienia kariery w firmie działającej w międzynarodowym środowisku, zachęcamy również systemem socjalnym: dodatkowymi świadczeniami – dodaje.
Źródło: dlahandlu.pl
Napisz do autora: mariusz.janik@innpoland.pl
