- Naszym długofalowym celem jest „datyzacja” polskiego biznesu, to znaczy pokazanie mu czarno na białym realnych, finansowych i organizacyjnych korzyści, płynących z odpowiedniego posługiwania się danymi i zarządzania nimi – tak Michał Grams, szef TogetherData, charakteryzuje, czym zajmuje się jego firma. To pierwszy Data Science House w Polsce.
Zakodowane w strumieniach danych informacje o użytkownikach sieci w Europie mają wartość blisko 8 proc. PKB. Sztuka polega jednak nie tylko na tym, by te dane gromadzić, ale też – by je odpowiednio wykorzystać. Na tym etapie eksperci TogetherData chcą wspierać polskie firmy.
Problemem nie jest zatem brak danych. - Przeciwnie: wiemy już, że przedsiębiorstwa zgromadziły wiele cyfrowych informacji, ale często o biznesowo nieokreślonej wartości. Mimo że są w posiadaniu danych, to nie wiedzą już, jak realnie mogą zaaplikować je w swoim biznesie. Nawet te firmy, które dysponują pokaźnymi zasobami cyfrowymi czy rozbudowanymi systemami CRM, często nie zdają sobie sprawy z tego, jak zoptymalizować działanie procesów przedsiębiorstwa, rozpoznać jego problemy, pozyskać nowych klientów czy zrozumieć i „sklonować” profile tych najlepiej konwertujących – opowiada Grams.
Można powiedzieć, że naszą pracę zaczynamy tam, gdzie pozostałe firmy ją kończą, pozostawiając biznes z danymi samemu sobie – dodaje. - Big Data w postaci gotowego produktu są po prostu niewystarczające, co więcej, nie uwzględnia danych ze świata offline, które zawierają równie cenne informacje dla firm, co dane internetowe. O biznesowym IQ firmy świadczy nie tyle wielkość zgromadzonych przez nią danych, co skala i wymiarowość ich praktycznego wykorzystania – kwituje.
W tej chwili zaledwie 18 proc. polskich przedsiębiorstw korzysta z analityki danych. Potencjał jest znacznie większy: naturalnymi klientami i użytkownikami takich narzędzi są firmy z sektora fin-tech, przemysł, e-commerce i koncerny medyczne. Mniej więcej 80 proc. firm, które zdecydowały się analizować posiadane dane, jest zadowolonych z podjętej decyzji – pod względem zrozumienia potrzeb klienta i lepszego dostosowania się do jego potencjalnych potrzeb Big Data okazało się nieocenione. Grams przekonuje, że w Polsce nie jest inaczej. - Już po pierwszym miesiącu takiej współpracy nasi klienci widzą pierwsze, wymierne efekty – zapewnia.
Pierwsze koty za płoty. TogetherData najpierw musi przekonać rynek, że na ich serwerach kryją się żyły złota, żeby skłonić polskie firmy do skorzystania ze swoich usług w ich odnalezieniu i eksploracji.