Zgodnie z oficjalnymi dokumentami, był najdłużej żyjącym człowiekiem na świecie. Mbah Ghoto, czyli Dziadek Ghoto, miał się urodzić w grudniu 1870 roku. Całe życie spędził w swojej rodzinnej wiosce w środkowej części indonezyjskiej wyspy Jawa.
Tyle oficjalna legenda. Naukowcy patrzyli na historię Dziadka Ghoto – a właściwie Sodimedjo, jak nazywał się Indonezyjczyk – z pewną rezerwą: narodziny zaczęto rejestrować w Indonezji w roku 1900, wcześniej nie brakowało błędów w urzędowych papierach.
Dzisiejsi urzędnicy jednak nie mają zamiaru ustępować w tej sprawie – oficjalnie wszystkie dokumenty, wraz ze wspomnianą datą urodzenia, skrupulatnie oddają stan rzeczy. Dziadek Ghoto kilkakrotnie musiał przedstawiać posiadane papiery, a także uczestniczył w specjalnych przesłuchaniach, na podstawie których próbowano oszacować, czy rzeczywiście mógł przeżyć niemal półtora wieku.
W połowie kwietnia Mbah Ghoto kiepsko się poczuł i wylądował w szpitalu. Po kilku dniach zaczął jednak nalegać na powrót do domu – kiedy jednak to się stało, niewiele jadł i pił. Po kolejnych kilku dniach zmarł.
Dla swoich rodaków – i badaczy z całego świata – Mbah Ghoto był przez lata zagadką. Nie było tajemnicą, że pali jak smok. A mimo to przeżył cztery żony, dziesięcioro rodzeństwa oraz wszystkie swoje dzieci. Ostatnie lata spędzał pod opieką swoich wnuków, im też przypisywał tajemnicę swojej długowieczności. - Mam wokół siebie ludzi, którzy mnie kochają i się mną opiekują – powtarzał w wywiadach.