Wiele słyszeliśmy już o mocy, jaką daje przeklinanie, ale tym razem badacze poszli na całość. Postanowili sprawdzić na grupie ochotników, czy wulgaryzmy dodają siły fizycznej. I okazało się, że... jak najbardziej.
Filmowi herosi w chwilach największej próby często cedzą pod nosem przekleństwa. Okazuje się, że nie jest to wyłącznie banalny chwyt scenarzystów, mający podbić emocjonalną wymowę sceny. Grupa badaczy z brytyjskiego Keele University testowała siłę przekleństw na dwa sposoby: na rowerze do ćwiczeń oraz poprzez uścisk ręki. - Chcieliśmy sprawdzić w możliwie krótkim czasie, czy z przeklinania są jakieś korzyści – wyjaśniał Richard Stephens, jeden z psychologów uczestniczących w eksperymencie.
I rzeczywiście. W pierwszym podejściu 29 ochotników miało wykonać określoną liczbę intensywnych ćwiczeń na rowerkach. Mieli do wykonania dwie rundy – w trakcie jednej mogli używać słowa neutralnego, służącego do opisania np. koloru przedmiotu lub materiału, z którego został wykonany. W trakcie drugiej mieli używać wulgaryzmu – przekleństwa, którego użyliby np. uderzając się przypadkowo w głowę. Użytą siłę mierzono poprzez produkcję energii elektrycznej.
O dziwo, rundy z towarzyszeniem przekleństw wyszły znacznie... efektywniej. Powtarzając wybrane wulgaryzmy, uczestnicy wyprodukowali o 24 waty energii więcej.
Druga faza eksperymentu to izometryczne testy uścisku dłoni, prowadzone w sytuacji analogicznej do pierwszej – z przekleństwami i neutralnymi słowami użytymi w trakcie dwóch osobnych podejść. Uścisk przeklinających był średnio ponad dwa kilogramy silniejszy niż w przypadku uścisku przy użyciu słów neutralnych.
- Mechanizm, w jaki przeklinanie wpływa na siłę i tolerancję na ból, musimy jeszcze zidentyfikować – przyznaje Stephens. Tym bardziej, że poza siłą np. tempo bicia serca w obu przypadkach nie różniło się w sposób zauważalny dla naukowców. Co ciekawe, we wcześniej prowadzonych eksperymentach również wiązano przeklinanie z rozmaitymi tendencjami – wspomnianym wyższym progiem odporności na ból oraz z... uczciwością. Tak, osoby często używające przekleństw są bardziej szczere od innych (co potwierdzono na próbie 276 uczestników).
W takiej sytuacji przestajemy się dziwić przeklinającym powszechnie na polskich ulicach rodakom. Niewątpliwie, demonstrują oni w ten sposób swoją uczciwość, a także próbują sprostać wyzwaniom, wymagającym wzmożonej siły!