Można powiedzieć, że pizzeria Halo ze Świnoujścia przeżywa swoje trzy minuty. Ale to sława, której nie pozazdrościłby jej chyba nikt. Po tym, jak dobę temu pojawił się w sieci mem z postacią Adolfa Hitlera i prymitywnym antysemickim żartem, zaczął się on nieść po sieci niczym burza. W Świnoujściu urywają się telefony, fanpage firmy na Facebooku już nie działa, po tym jak zalały go dziesiątki negatywnych komentarzy, a właściciel powtarza: to wybryk wandala, który dorwał się do naszego telefonu.
O Pizzy Halo Polska usłyszała wczoraj. „Czym różnią się Żydzi od Pizzy?” – brzmi pytanie z mema, który znalazł się na fanpage pizzerii. „Pizza nie krzyczy w piecu” – to już odpowiedź. W opisie mema znajduje się zaś zaproszenie: Dzisiaj będzie trochę ostro... Więc proponuję Picante. Lokal został też oznaczony.
Pierwsze komentarze pojawiły się w ciągu kilkudziesięciu sekund. „Głupie, nieśmieszne, żałosne” – pisali odwiedzający. Wkrótce później mem został podchwycony m.in. przez Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych – a fanpage tej organizacji obserwuje przeszło 72 tysiące osób, jej post udostępniono kilkaset razy. O istnieniu Halo Pizza dowiedziało się zapewne znacznie więcej osób niż kiedykolwiek ten przybytek odwiedziło.
– To nie była żadna reklama, tylko jakiś głupi wybryk. Wszystko jest w naszym oświadczeniu – odsyła nas Paweł Ordon, właściciel lokalu. Rzeczywiście, kilka godzin po pierwszym poście na stronach Ośrodka pojawiło się firmowe dementi. „(...) w dniu dzisiejszym doszło do włamania na nasz profil na Facebooku. Sprawca zamieścił obrzydliwy rasistowski wpis, który godzi w dobre imię naszej firmy. Doszło do tego po tym, jak osoba zarządzająca profilem zgubiła telefon komórkowy wraz z zapisanymi hasłami” – tłumaczą właściciele pizzerii.
„Stanowczo odcinamy się od tego rodzaju ohydnych treści. Jesteśmy zdeterminowani, aby sprawca został ukarany i poniósł konsekwencję swojego zachowania” – dodają.
Ordon informuje INN:Poland, że sprawa została z Ośrodkiem wyjaśniona i próbuje uciąć rozmowę. – Tu już więcej nie ma nic do powiedzenia, dzwonią do nas różne osoby z pytaniami, a wszystko zostało wyczerpane w oświadczeniu. Jest mi bardzo przykro z powodu tego, co się zdarzyło i nie mam pojęcia, jak do tego doszło. Po prostu został utracony telefon, z hasłami, wszystko było tam zapisane. Ktoś zrobił taki numer, nie chcę na razie rzucać podejrzeń, na razie wszystko jest na mnie – kwituje właściciel lokalu w rozmowie z INN:Poland.
Cóż, Ośrodek wydaje się nie być do końca przekonany o czystych intencjach świnoujskich restauratorów. Administrator profilu organizacji, w poście zawierającym sprostowanie Halo Pizza, zauważa, że znalazca (złodziej?) telefonu musiałby przejrzeć profil pizzerii, znaleźć „charakterystyczne memy wrzucane na stronę od pewnego czasu” i dorobić swój, w podobnej stylistyce. Pizza Picante jest w ofercie, zatem znalazca musiałby znać menu. A gdy profil zalały krytyczne komentarze, znalazca musiał skasować swój pierwotny post i wrzucić kolejny, gdzie rozlane sosy symbolizować miały skruchę za post poprzedni. Wreszcie właściciel pizzerii orientuje się, co dzieje się na profilu – i kasuje całość.
Dzieło samotnego harcownika zatem? Być może. Ale i niewykluczone, że Janusze Biznesu powrócili: źli, jak nigdy dotąd.