
Nie pozostawiający żadnych wątpliwości komunikat ministerstwa zdrowia to efekt przyjętej w lipcu przez włoski parlament ustawy o dziesięciu obowiązkowych szczepień. I najradykalniejsze chyba w Europie podejście do ruchu antyszczepionkowców.
REKLAMA
W ślad za ustawą włoski resort zdrowia wydał rozporządzenie, zawierające interpretację nowych przepisów. Dokument czarno na białym dowodzi, że niezaszczepione dzieci nie będą mogły korzystać ani z państwowych, ani prywatnych żłobków oraz przedszkoli. Zakaz obowiązuje nawet w przypadku tych dzieci, których rodzice zapłacili przewidzianą w ustawie karę za niedopełnienie obowiązku szczepienia – 500 euro.
Włosi nie posunęli się, rzecz jasna, tak daleko, by zablokować nieszczepionym dzieciom dostęp do szkół. Ale też wprowadzili środki bezpieczeństwa – dzieci, których nie można szczepić z powodu stanu zdrowia, będą zapisywane do klas, w których są wyłącznie zaszczepieni uczniowie. Placówki będą miały obowiązek informować o przypadkach, kiedy w klasie jest dwóch (i więcej) niezaszczepionych uczniów.
Na mocy ustawy, jak już wspomniano, ustanowiono dziesięć obowiązkowych szczepień: na polio, dyfteryt, tężec, zapalenie wątroby typu B, krztusiec, pałeczkę hemofilną typu B, odrę, różyczkę, ospę wietrzną i świnkę. Tak szeroki pakiet – oraz zakres obowiązków i zakazów zawarty w akcie parwnym – to wynik fali zachorowań na odrę we Włoszech, którą specjaliści wiążą z popularnością ruchów antyszczepionkowych.
źródło: Polsat News
