Wicepremier Mateusz Morawiecki.
Wicepremier Mateusz Morawiecki. Fot. Jacek Marczewski / Agencja Gazeta
REKLAMA
– Ustawa spełniła swoją rolę. Po pierwsze, został wyłączony w dużym stopniu rynek nielegalny, szara strefa, szczególnie jeżeli chodzi o funkcjonowanie automatów do gier zręcznościowych. Ustawa okazała się bardzo dobrze napisana. Nie pozostawiła, tak jak inne, poprzednie dokumenty nowelizacyjne, cienia wątpliwości co do interpretacji przepisów. W tym sensie można ją uznać za pełny sukces – twierdzi Janczyk.
Jak informuje, do tej pory zablokowano około 600 stron z rejestru „zakazanych” domen. – To powoduje, że klienci, obywatele naszego kraju, są o wiele bardziej bezpieczni niż do tej pory przy korzystaniu z tych usług, oferowanych często z zagranicy, z rajów podatkowych, albo innych krajów UE – podkreśla.
Efektem jest też wzrost obrotów legalnych firm, co pozwala spodziewać się, że przyniosą one zakładane wpływy podatkowe: w 2017 roku ma to być 1,709 mld złotych. Oczywiście, zapewne spora część tej kwoty będzie pochodzić z Totalizatora Sportowego, który po wprowadzeniu w życie pierwszego pakietu zapisów ustawy – dotyczącego automatów do gier – pozostaje jedynym legalnym operatorem automatów w Polsce. Monopolem państwa objęte jest też urządzanie gier w sieci, z wyjątkiem zakładów wzajemnych i loterii promocyjnych. Kto jednak chciałby urządzać zakłady wzajemne bez stosownej licencji, ryzykuje karą sięgającą nawet 1,9 mln złotych.
źródło: wnp.pl